Norwescy biegacze narciarscy nadal będą bez przeszkód stosować leki na astmę, nawet jeśli są zdrowi. Powołana przez norweska federację międzynarodowa komisja medyczna nie stwierdziła w tym procederze żadnych wypaczeń.
Norwescy działacze zdecydowali się na arbitraż międzynarodowej komisji pod presją skandalu wywołanego ujawnionymi przez niektórych zawodników informacjami, że sterydowe leki na astmę w norweskiej kadrze są podawane nawet zdrowym zawodniczkom i zawodnikom, także juniorom. Norwegowi bronili się twierdząc, że taka praktyka jest całkowicie legalna i należy ją traktować jako zabiegi profilaktyczne. Ale żeby rozwiać podejrzenia powołali do życia rzekomo całkowicie niezależna komisję, w której skład weszli profesor Kjell Larsson ze Szwecji, lekarz od chorób płuc Lars Pedersen z Danii, Katja Mjoesund z Fińskiego Komitetu Antydopingowego, profesor Reidun Foerde z Norwegii, a także występująca w roli przewodniczącej Katharina Rise, również z Norwegii. Jak nietrudno zauważyć, wszyscy członkowie komisji wywodzą się z krajów skandynawskich, co mocno podważyło już na wstępie wiarygodność tego gremium.
Komisja po zapoznaniu się z problemem stwierdziła jednoznacznie, że w postępowaniu Norwegów nie zauważyła żadnych nadużyć czy wypaczeń. Żaden przypadek nie został potraktowany jako kontrowersyjny, a teorię o profilaktycznym stosowaniu leków na astmę uznano za wiarygodną i logiczną. Taki werdykt oznacza, że środowisko norweskich biegów poczuje się całkowicie oczyszczone z zarzutów i nadal będzie stosować kontrolowany doping pod pozorem aplikowania leków na astmę.
Pełna opinia międzynarodowej komisji (a właściwie to skandynawskiej) ma się dopiero ukazać, a na razie upubliczniono tylko jej wstępną opinię, lecz już w tylko z niej można wywnioskować, że nic się w biegach narciarskich nie zmieni i norweska dominacja w tym sporcie zostanie utrzymana. Trafnie rzecz cała skwitowała nasza mistrzyni Justyna Kowalczyk, która na jednym z portali społecznościowych napisała: „Czyli mój pomysł z FISowskim namiotem z lekami na astmę dla wszystkich przed startem wcale taki głupi nie był. Zdrowi chcą mieć równe szanse” – ironizuje nie bez racji Polka.
Media w Szwecji i Finlandii komentują, że Norwegia dostała zielone światło na dalsze korzystanie z leków i inhalatorów w trakcie zawodów, bo komisja w swoim raporcie stwierdzi, że aplikowanie leków na astmę zdrowym zawodnikom miało i ma na celu „profilaktyczne dbanie o ich drogi oddechowe”.
Kolejnym celem norweskich działaczy jest teraz przywrócenie przyłapanej na dopingu Theresie Johaug prawa do startów. Zapewne i to im się uda.