9 listopada 2024

loader

Biznes musi się kręcić

Lech Poznań po raz trzeci z rzędu awansował do finału Pucharu Polski. W dwóch poprzednich sezonach przegrywał na Stadionie Narodowym z Legią Warszawa. Tym razem przeciwnikiem „Kolejorza” będzie Arka Gdynia.

Lech Poznań i Arka Gdynia zmierzą się w finale Pucharu Polski po raz pierwszy. Poznaniacy zagrają o to trofeum już po raz dziesiąty, a trzeci z rzędu. Lepsze pod tym względem są od nich tylko Legia Warszawa (24wystepy w finałach) i Górnik Zabrze (13), a dziesięć awansów do finału ma także Wisła Kraków. Ekipa „Kolejorza” ma na koncie pięć triumfów w tych rozgrywkach i klasyfikacji wszech czasów jest na trzecim miejscu za Legią (18) i Górnikiem Zabrze (6). Arka natomiast zagra o puchar dopiero po raz drugi i po 38 latach przerwy. W sezonie 1978-1979 w finałowej potyczce pokonała Wisłę Kraków 2:1.
W drodze do finału obecnej edycji Pucharu Polski gdyński zespół wyeliminował Romintę Gołdap (4:1), Olimpię Zambrów (1:0), KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski (2:1), Bytovię Bytów (1:2 i 1:0) i Wigry Suwałki (3:0 i 2:4). Zespół Lecha natomiast zaczął rozgrywki od 1/16 finału i po kolei wygrywał z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0), Ruchem Chorzów (3:0), Wisłą Kraków (1:1 i 4:2) i w półfinale z Pogonią Szczecin (3:0 i 1:0).
Dla PZPN, który traktuje Puchar Polski bardzo prestiżowo, ale też zabiega mocno o komercyjny sukces finałowych potyczek na Stadionie Narodowym w Warszawie, przykrą niespodzianką było odpadnięcie broniącej tytułu Legii, którą już w 1/16 finału wyeliminował Górnik Zabrze. A to właśnie obecność stołecznej drużyny w dwóch poprzednich finałach zapewniła znakomita frekwencję i znaczące wpływy ze sprzedaży biletów. Spory wkład w ten finansowy sukces wnieśli też kibice Lecha, ale w ubiegłorocznym finale fani „Kolejorza” mocno narozrabiali i zostali za to ukarani przez PZPN zakazem uczestniczenia w meczach Pucharu Polski w całym sezonie 2016-2017 – zarówno w Poznaniu, jak i w spotkaniach wyjazdowych.
Działacze poznańskiego klubu usilnie zabiegali o zniesienie tego zakazu, ale udało im się zmiękczyć nieubłagane stanowisko organów dyscyplinarnych PZPN dopiero na półfinałowe mecze z Pogonią Szczecin. Zakaz został zawieszony i fani Lecha mogli dopingować swoją drużynę w wygranym 3:0 spotkaniu na Bułgarskiej, a także w rozegranym w minioną środę w Szczecinie meczu rewanżowym.
Ponieważ nie dali powodów do odwieszenia kary, zapewne w wielkiej liczbie stawią się 2 maja na Stadionie Narodowym. Czy tym razem będą grzeczni i nie będą dymić na stadionie, dosłownie i w przenośni? To się dopiero okaże.

trybuna.info

Poprzedni

Ostrożnie z procentami!

Następny

Pomroki epoki