Cristiano Ronaldo podpisał kontrakt z Realem Madryt na kolejne pięć lat. Szokująca w jego nowej umowie jest tzw. klauzula odejścia. Wedle niej Portugalczyk będzie mógł w tym czasie odejść, ale za miliard euro!
Nie ulega wątpliwości, że Cristiano Ronaldo jest, w tej dekadzie jednym z najwybitniejszych piłkarzy na świecie. Właściwie tak naprawdę dorównuje mu tylko Lionel Messi. Ale portugalski gwiazdor Realu Madryt ma już 31 lat i chociaż jest wzorem sportowego trybu życia, praw biologii nawet on nie jest w stanie przeskoczyć. A to oznacza, że w każdym z pięciu kolejnych sezonach nie będzie już grał w piłkę lepiej niż grał w ostatnich dziesięciu latach. W futbolu co prawda niby wszystko jest możliwe, ale cudów nie ma. Oczywiście gwiazdor „Królewskich” ma prawo mówić, że zamierza piłkarską karierę skończyć po czterdziestce, wątpliwe jednak żeby udało mu się to w barwach madryckiego klubu. Portugalczyk powinien chyba zdawać sobie z tego sprawę, w końcu to na jego oczach z ekipy „Królewskich” pozbywano się przecież bez żadnych ceregieli Raula i Ikera Casillasa, wychowanków klubu i jego największe ikony ostatnich lat. „To jeszcze nie jest mój ostatni kontrakt. Zamierzam grać do 41. roku życia” – powiedział Cristiano na oficjalnej konferencji po podpisaniu nowego kontraktu, który związał go z Realem do 2021 roku, ale też uczynił niewolnikiem, bo w tzw. klauzuli odstępnego szefowie Realu wpisali astronomiczną kwotę miliarda euro. Nie ma na świecie takiego klubu, który byłby w stanie tyle zapłacić.
Cristiano Ronaldo ma więc przed sobą pięć lat na śrubowanie strzeleckich rekordów, bo tego oczekują od niego kibice i działacze madryckiego klubu. Ale przedłużył kontrakt akurat w najgorszym pod tym względem okresie w karierze. „To tylko mały spadek formy. Obecnie mam najlepszy okres w swoim życiu. Jestem szczęśliwy po ubiegłym sezonie. Wygrałem Ligę Mistrzów, zdobyłem mistrzostwo Europy. To był rok jak ze snu. Dlatego moja chwilowa strzelecka zapaść nie ma większego znaczenia. Za dwa, trzy tygodnie, może miesiąc znowu wam pokażę na co mnie stać” – zapewnia Portugalczyk.