W sobotnim meczu na szczycie piłkarskiej ekstraklasy angielskiej lider Arsenal Londyn pokonał 3:1, klasyfikowanego na trzecim miejscu, lokalnego rywala Tottenham Hotspur. Goście od 62 minucie grali w osłabieniu.
Arsenal na Emirates Stadium już po 20 minutach prowadził po bramce Thomasa Parteya. Rywale jeszcze przed przerwą wyrównali (31.) po rzucie karnym egzekwowanym przez Harry’ego Kane’a. Dzięki temu kapitan reprezentacji Anglii został pierwszym piłkarzem w Premier League, który zdobył 100 goli w meczach wyjazdowych.
Gospodarze odzyskali prowadzenie zaraz po przerwie. Duża w tym zasługa bramkarza Spurs Hugo Llorisa i obrońcy Cristiana Romero, którzy w znaczny sposób ułatwili Gabrielowi Jesusowi trafienie do siatki. Później gra się zaostrzyła, czego efektem była czerwona kartka (62.) dla obrońcy Tottenhamu Emersona Royala. Kilka minut później szwajcarski pomocnik Granit Xhaka podwyższył wygraną zespołu Mikela Artety.
W ten sposób trwa passa Arsenalu, który zanotował już siódmą wygraną w ósmym występie ligowym. Kibice gości nadzieje na poprawę bilansu z lokalnym rywalem muszą odłożyć co najmniej o rok. Tottenham wizytując stadion Arsenalu w ostatnich 30 ligowych spotkaniach tylko raz wygrał.
Po tym zwycięstwie drużyna Artety umocniła się na prowadzeniu z 21 punktami – o cztery więcej od Tottenhamu.
W niedzielę rozegrano też derby Manchesteru. Drugie w tabeli City podejmowało u siebie szóste United. Mecz skończył się po zamknięciu tego wydania Dziennika Trybuna.
bnn/pap