W miniony wtorek czeska tenisistka w swoim mieszkaniu w Prościejowie na Morawach została zaatakowana nożem przez nieznanego sprawcę. Kvitova została poważnie ranna w lewą rękę i na razie wiadomo tyle, że przez pół roku nie zobaczymy jej na korcie.
Do incydentu, w którym Kvitova odniosła obrażenia, doszło we wtorek w godzinach porannych w Prościejowie. Według ustaleń policji, dwukrotna mistrzyni Wimbledonu padła ofiarą napadu na tle rabunkowym. Nieznany nadal sprawca wszedł do jej mieszkania podając się za inkasenta, który miał odczytać stan licznika energii elektrycznej. Napastnik skradł 5000 czeskich koron (równowartość około 800 złotych). Wszystko wskazuje na to, że sprawca nie wiedział, do czyjego domu się włamuje.
„Dziękuję wszystkim za krzepiące słowa. Jak zapewne wiecie, dziś zostałam zaatakowana przez włamywacza z nożem. Gdy się broniłam, zostałam poważnie ranna w rękę. Jestem w szoku, ale mam szczęście, że żyję. Na pewno wiecie, że jestem silna i na pewno sobie z tym poradzę” – poinformowała o zdarzeniu za pośrednictwem Facebooka czeska tenisistka.
Już następnego dnia po zdarzeniu Kvitova przeszła trwającą blisko cztery godziny operację. Chirurdzy przez blisko cztery godziny zszywali poprzecinane ścięgna w palcach oraz uszkodzone dwa nerwy i naczynia krwionośne. „Operacja przebiegła dobrze, obyło się bez żadnych komplikacji. Teraz przez dwa tygodnie pacjentka będzie musiała wypoczywać pod opieką lekarza, a za jakieś dwa miesiące, jesli nic złego się nie przytrafi, będzie mogła rozpocząć rehabilitację. Trudno mi w tej chwili ocenić jak długo ona potrwa, sądzę jednak że Petra będzie mogła wziąć rakietę do ręki po trzech miesiącach, ale do gry wróci najwcześniej za pół roku” – wyjawił Radek Kebrle, lekarz operujący Kvitovą. Informacje przekazane przez lekarza potwierdziła menedżerka czeskiej tenisistki Katie Spellman. „Petra po operacji czuje się dobrze i jest zdeterminowana, by wrócić do gry na najwyższym poziomie, ale obie już wiemy, że nie nastąpi to tak szybko, jak byśmy chciały” – napisała w oświadczeniu dla mediów menedżerka Kvitovej.
Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo tych optymistycznych zapewnień kariera czeskiej tenisistki po tym dramatycznym zdarzeniu może ulec załamaniu. Niewykluczone, że zawodniczka nie odzyska pełnej sprawności w uszkodzonej przez bandytę lewej ręce, a jest przecież leworęczna i dla niej to fundamentalna sprawa.
Wypada mieć nadzieję, że ta powszechnie lubiana tenisistka pokona wszelkie trudności i odzyska formę, która pozwoli jej wrócić do ścisłej światowej czołówki. W przyszłym roku będzie jej trudno ten cel osiągnąć, ale może jednak jakoś da radę.