Arkadiusz Milik (SSC Napoli)
W miniony weekend rozpoczęła rozgrywki Serie A. Występuje w niej aż 16 polskich piłkarzy. Pod względem liczebności gracze z naszego kraju we włoskiej ekstraklasie stanowią szóstą siłę – po Brazylii (32 zawodników), Argentynie (26), Francji (21), Chorwacji (20) i Serbii (19).
Polską piłkarska kolonię na Półwyspie Apenińskim tworzą: Arkadiusz Reca (Atalanta Bergamo), Łukasz Skorupski (FC Bologna), Paweł Jaroszyński i Mariusz Stępiński (Chievo Werona), Michał Marcjanik (Empoli), Bartłomiej Drągowski (Fiorentina), Bartosz Salamon (Frosinone), Krzysztof Piątek (Genoa), Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn), Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński (SSC Napoli), Bartosz Bereszyński, Karoli Linetty i Dawid Kownacki (Sampdoria Genua), Thiago Cionek (SPAL 2013) i Łukasz Teodorczyk (Udinese Calcio). Jeśli do tej grupy dodamy jeszcze zawodników występujących w klubach Serie B: Przemysława Szymińskiego i Radosława Murawskiego (Palermo), Pawła Dawidowicza (HellasVerona), Przemysława Bargiela (Spezia Calcio) i Tomasza Kupisza (Ascoli) oraz wypożyczonego z Udinese Calcio do Górnika Zabrze Pawła Bochniewicza, to liczba polskich piłkarzy zatrudnionych we włoskich zespołach robi się pokaźna.
Skąd wziął się ten boom na Polaków? Do 2010 roku poważne piłkarskie kariery we Włoszech zrobiło tak naprawdę tylko trzech Polaków – największą Zbigniew Boniek, a ponadto Władysław Żmuda i Marek Koźmiński. Pierwszy z wymienionych grał w Serie A w latach 1982-1989 (Juventus i AS Roma), Żmuda występowała w w latach 1982-1987 w Hellas Weronie i Cremonese), zaś Koźmiński w latach 1992-2002 w Udinese, Bresci i Anconie. Na kolejnych polskich piłkarzy zdolnych odgrywać znaczącą rolę trzeba było poczekać do 2010 roku, bo wtedy do zespołu Fiorentiny dołączył Artur Boruc, a w Palermo pojawił się Kamil Glik, który potem przeszedł do Bari, a następnie do AC Torino, gdzie stał się kluczowym graczem i jako pierwszy cudzoziemiec został wybrany na kapitana drużyny.
Tak naprawdę to punktem zwrotnym był przełom roku 2012-2013, bo wtedy władzę w PZPN przejął Boniek, a jego najbliższym współpracownikiem w randze wiceprezesa został Koźmiński. Może to tylko zbieg okoliczności, ale już w sezonie 2014-2015 w Serie A występowało sześciu polskich piłkarzy, a w kolejnych ich liczba nieustanie rosła (8-9-16). Z tej nowej fali jako pierwszy pojawił Piotr Zieliński, którego transferową wartość szacuje się obecnie na kwotę 32 mln euro. Jako ostatni w tegorocznym letnim oknie transferowym do Serie A trafili Arkadiusz Reca (za 4 mln euro z Wisły Płock), Krzysztof Piątek (za 5 mln euro z Cracovii), Michał Marcjanik (za darmo po wygaśnięciu kontraktu z Arką Gdynia) oraz Łukasz Teodorczyk (za 7 mln euro z Anderlechtu Bruksela). Ciekawe ilu z tych piłkarzy powoła nowy selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek?