4 maja 2024

loader

Dwa lata bez Szarapowej?

Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) zdyskwalifikowała rosyjską tenisistkę za doping na dwa lata. Czy po takiej przerwie będzie jej się jeszcze chciało wracać do tenisa?

Maria Szarapowa została tymczasowo zawieszona przez ITF już marcu, po tym jak wyszły na jaw wyniki jej badań antydopingowych wykonanych podczas tegorocznego wielkoszlemowego Australian Open. W próbce pobranej od tenisistki wykryto niedozwolony środek – meldonium, lek wspomagający pracę serca, który jak sama przyznała zażywała regularnie od 2006 roku, a który został zakazany dopiero od 1 stycznia tego roku. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) przyznała w kwietniu, że naukowcy nie są zgodni co do tego, jak długo meldonium pozostaje w organizmie, sugerując, iż sportowcy, u których wykryto ten środek przed 1 marca, a przestali go zażywać przed 1 stycznia tego roku, powinni zostać uniewinnieni. Szarapowa przyznała jednak, że przekroczyła tę datę, ponieważ nie wiedziała, że znalazł się on na liście środków zakazanych, gdyż znała go pod inną nazwą jako mildronate. „Pierwszy raz podano mi go w 2006 roku. Wtedy często było mi niedobrze i brakowało mi w organizmie magnezu, a ponadto w mojej rodzinie były przypadki cukrzycy” – tłumaczyła.
Pewnie dlatego ITF tak długo wstrzymywała się z ogłoszeniem ostatecznej decyzji w sprawie jej dyskwalifikacji, bo prawnicy rosyjskiej tenisistki wynajdywali co raz to nowe argumenty na obronę ich klientki. Poza tym za możliwie najłagodniejszą karą optowała mocno WTA, organizacji zarządzającej rozgrywkami w żeńskim tenisie, dla której „piękna Maria” była i wciąż jest ważnym atutem marketingowym. Ostatecznie Międzynarodowa Federacja Tenisowa uległa naciskom i zrezygnowała z pomysłu nałożenia na Rosjankę czteroletniej dyskwalifikacji, co w praktyce oznaczałoby dla tej 29-letniej już zawodniczki koniec tenisowej kariery.
Dyskwalifikacja Szarapowej zgodnie z postanowieniem ITF obowiązuje od 26 stycznia 2016, czyli od dnia w którym został przeprowadzony jej test antydopingowy w Australian Open. Tenisistce zostaną jednak odebrane punkty rankingowe (430) wywalczone w tym turnieju oraz będzie musiała zwrócić zarobione w nim pieniądze (281 663 dolarów).
Czy to koniec wielkiej tenisowej kariery tej urodzonej 19 kwietnia 1987 roku w Niaganiu zawodniczki? Raczej nie. Władze WTA nie bez powodu rozesłały do wszystkich tenisistek rywalizujących pod egidą tej organizacji prośbę, żeby powstrzymały się przed publicznym wygłaszaniem negatywnych opinii o dyskwalifikacji Szarapowej. Ten sezon „piękna Maria” ma już stracony, ale wydaje się raczej przesądzone, że nałożona na nią dwuletnia dyskwalifikacja zostanie znacznie skrócona, co zresztą zapowiedzieli jej prawnicy. Tak więc możemy się spodziewa, że mniej więcej w połowie przyszłego roku Szarapowa wróci na światowe korty.
Jej rywalki nie powinny jednak liczyć na to, że triumfatorką pięciu turniejów wielkoszlemowych i 35 turniejów cyklu WTA wróci na światowe korty jako outsiderka. Już przecież w marcu przyznając się do wpadki dopingowej powiedziała, że nie tak wyobrażała sobie zakończenie kariery. Na pewno zechce wrócić na szczyt.

trybuna.info

Poprzedni

Biało-czerwoni na Euro

Następny

Nasze „Orły” będą gryźć trawę?