Prezydent piłkarskiej federacji Urugwaju (AUF) Wilmar Valdez kilka tygodni temu zrezygnował z funkcji. Zrobił to tak niespodziewanie, że wywołał chaos, który całkowicie sparaliżował działalność federacji.
Pięcioosobowy organ, nazwany komitetem normalizacyjnym, ma kierować urugwajską federacją piłkarską do 28 lutego przyszłego roku, bo tego dnia odbędą się wybory nowych władz organizacji. FIFA przejęła kuratelę nad związkiem żeby wyjaśnić podejrzenia o korupcję i inne nadużycia. Działacze światowej federacji zdecydowali się na taki radykalny krok także dlatego, że Urugwaj wraz z Argentyną i Paragwajem ubiega się o organizację mistrzostw świata w 2030 roku.
Wilmar Valdez stał na czele AUF od 2014 roku i był murowanym faworytem do wygrania kolejnych wyborów, które zaplanowano na 28 lutego 2019 roku. Dlatego jego nagła decyzja o rezygnacji z pełnienia funkcji podjęta 30 lipca wywołała takie perturbacje. Nie bardzo wiadomo co pchnęło go do takiego radykalnego kroku, ale krążące w Urugwaju plotki sugerują, że piłkarski działacz został nagrany jak wygłasza kompromitujące go opinie o czołowych urugwajskich politykach, wysoko postawionych urzędnikach państwowych, ale też dziennikarzach sportowych, piłkarzach, trenerach i kibicach. Jak do tej pory nagrań tych, jeśli rzeczywiście istnieją, nikt nie upublicznił, zaś sam Valdez twierdzi, że powodem jego rezygnacji były względy osobiste i rodzinne, które nie mają nic wspólnego z jego funkcją w związku i przyszłymi wyborami do jego władz.
Z powodu dymisji Valdeza selekcjoner reprezentacji Oscar Tabarez nie zdążył podpisać nowego kontraktu i nie może poprowadzić drużyny we wrześniowym meczu z Meksykiem. Ma go zastąpi na ławce trener kadry młodzieżowej Fabian Coito.