Zarząd Kolegium Sędziów PZPN rzadko karze arbitrów, ale czasem nie ma wyboru. Tak jak nie miał w przypadku Sebastiana Krasnego.
Sędzia Krasny nie popisał się w meczu 13. kolejki I ligi MKS Kluczbork z Chojniczanką Chojnice. Gdy piłkarze Chojniczanki wykonywali rzut wolny, na stadionie pojawiły się problemy z oświetleniem i akurat w momencie gdy kopnięta już piłka zmierzała w kierunku bramki Kluczborka światła przygasły i zapaliły się kilka sekund po tym, jak piłka była już w siatce. Krasny początkowo gola uznał, ale pod wpływem ostro protestujących graczy Kluczborka zmienił decyzję. Na swoje nieszczęście nie wpisał w protokole meczowym, że anulował bramkę dla gości w wyniku awarii oświetlenia, a wtedy w myśl przepisów racja byłaby po jego stronie, lecz w jako powód podał wykonaniu stałego fragmentu gry przed gwizdkiem. Niestety, stadion w Kluczborku to nie Maracana i gwizdek było wyraźnie słychać nie tylko na boisku, ale także na trybunach.
Działacze Chojniczanki oprotestowali werdykt Krasnego, bo mecz zakończył się podziałem punktów, co może było korzystne dla walczącego o utrzymanie zespołu MKS Kluczbork, ale na pewno nie dla aspirującej do ekstraklasy ekipy z Chojnic. Stosowne doniesienie odniosło właściwy skutek, bo Zarząd Kolegium Sędziów PZPN zawiesił Krasnego do końca roku i na dodatek wystąpił do Komisji Dyscyplinarnej PZPN z wnioskiem o nieuwzględnianie w rejestrze kar żółtej kartki dla zawodnika Chojniczanki Piotra Kieruzela, którą został on ukarany za przesadne protesty po krzywdzącym werdykcie. Wynik spotkania oczywiście nie zostanie zmieniony i Chojniczanka pozostanie na trzecim miejscu ze stratą trzech punktów do drugiego w tabeli I ligi GKS Katowice i czterech do prowadzącego Zagłębia Sosnowiec.
{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}