Stefan Horngacher w połowie ub. tygodnia został oficjalnie ogłoszony nowym trenerem niemieckiej kadry skoczków narciarskich. Dopiero teraz wyszło jednak na jaw, że do końca nie był jedynym kandydatem.
O negocjacjach z byłem trenerem polskiej kadry opowiedział Horst Huttel, dyrektor sportowy niemieckiej federacji narciarskiej. Potwierdził przy tym plotki, że faktycznie do samego końca Horngacher nie był jedynym kandydatem, bo równolegle negocjowano jeszcze z dwoma innymi trenerami. „Stefan był naszym priorytetem, ale decyzja nie była łatwa i nie została podjęta szybko, także dlatego, że jego odejście z polskiej kadry było bardzo emocjonalne” – przyznał Huttel w rozmowie ze branżowym portalem internetowym skispringen.com. Niemcy ostatecznie pozyskali Horngachera, ale stracili dwóch wartościowych członków sztabu szkoleniowego. Tropem odchodzącego Wernera Schustera podążą dwaj jego asystenci – Roar Ljoekelsoey i Korbinian Oefele. Pierwszy z wymienionych szkoleniowców dostał ofertę z Trondheim i teraz tam będzie pracował, natomiast Oefele, który jest fizjoterapeutą, otworzył własną działalność.
Trwają poszukiwania następców. Horngacher proponował posadę swojego asystenta Michalowi Doleżalowi, ale Czech jak wiadomo wybrał samodzielną pracę jako selekcjoner kadry Polski. Nowemu trenerowi niemieckiej reprezentacji odmówił też Ronny Hornschuch, który wolał pozostać trenerem kadry Szwajcarii. Interesująco brzmi opinia Huttela o Horngacherze. „Podczas rozmów z nim zauważyłem, jak bardzo się zmienił w ostatnich latach. Jego propozycje są treściwe i kładą nacisk na stronę techniczną. Na pewno jest mniej towarzyski niż Werner Schuster, ale stał się bardziej otwarty w kontaktach” – ocenia dyrektor sportowy niemieckiej federacji.