Liderka rankingu WTA Iga Świątek pokonała piątą rakietę świata Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 7:6 (7-5) w finale, rozgrywanego na kortach w Nowym Jorku US Open. To trzeci wielkoszlemowy triumf Polki w karierze.
Rozstawiona z jedynką Polka była faworytką US Open. Bukmacherzy za postawienie na jej zwycięstwo w całym turnieju płacili najmniej, mimo że jej forma była daleka od optymalnej.
Zniżka formy zaczęła się zaraz po czerwcowej wygranej we French Open w Paryżu. W Wimbledonie Polka nie dotarła nawet do 1/8 finału. Potem przegrała finał turnieju w Warszawie i odpadła w 1/8 finału w turniejach poprzedzających US Open – Cincinnati i Toronto.
„To był czas pełen wyzwań. Po wygraniu Szlema trudno wraca się do formy. Musiałam na nowo skupić się na celach. Poza tym to Nowy Jork – szalone miejsce pełne znanych ludzi, mnóstwo pokus. Jestem z siebie dumna, że mentalnie sobie z tym poradziłam” – powiedziała w krótkiej rozmowie na korcie.
Finał US Open było piątą potyczką Polki i Tunezyjki. Do soboty był remis 2:2. Polka wygrała w 2019 roku w Waszyngtonie i w obecnym sezonie w finale w Rzymie. Jabeur oba mecze wygrała w 2021 roku – w Wimbledonie i w Cincinnati.
„Toczymy z Ons całkiem niezłą rywalizację. Czeka nas jeszcze wiele meczów i jestem pewna, że część z nich wygrasz” – dodała zwracając się do rywalki.
Świątek finał zaczęła najlepiej jak to możliwe. Polka serwująca jako pierwsza, przełamała Tunezyjkę w 2 gemie i po 9 minutach prowadziła już 3:0.
Z kolei Jabeur grała jakby głowę zostawiła w szatni. W 4 gemie obudziła się i zaprezentowała kilka efektownych zagrań. Wygrała 2 kolejne gemy i zmniejszyła stratę do 2:3.
Na więcej 21-letnia raszynianka jej jednak nie pozwoliła. Przełamała rywalkę jeszcze dwukrotnie, wygrała swój serwis, a po 31 minutach całego seta 6:2. W tym momencie Świątek była w połowie drogi do tytułu.
Bliźniaczo rozpoczęła się druga partia. Tym razem po 8 minutach Świątek wyszła na prowadzenie 3:0. I także tym razem Jabeur wygrała dwa kolejne gemy.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego następnie powiększyła prowadzenie do 4:2, ale Tunezyjka nie poddała się i wróciła do gry.
Przy stanie 4:4 kluczowy był 9 gem. Świątek obroniła w nim trzy break-pointy i objęła prowadzenie 5:4. I nie oddała już inicjatywy.
Co prawda Tunezyjka w 12. gemie obroniła piłkę meczową i doprowadziła do tie-breaka. Ale nadal była bardzo blisko wygranej 2. seta i całego meczu.
Tie-break lepiej zaczęła Świątek, obejmując prowadzenie 4:2. Później Jabeur wyszła na 5:4 i wydawało się, że może jeszcze odwrócić losy meczu.
Jednak następnie trzy piłki z rzędu padły łupem Polki. Tym samym Świątek wygrała tie-break 7-5. Po ostatniej piłce Polka padła ze szczęścia na kort.
„Naprawdę się starałam, ale Iga niczego mi nie ułatwiała. Zasłużyła na wygraną dziś. W tym momencie nie lubię jej za bardzo, ale jakoś to będzie” – powiedziała Jabeur, która przegrała drugi wielkoszlemowy finał z rzędu. W lipcu w finale Wimbledonu uległa Jelenie Rybakinie z Kazachstanu.
„Będę dalej ciężko pracowała i wierzę, że wkrótce wywalczę swój tytuł” – dodała 28-latka.
Z kolei Polka podziękowała swojemu sztabowi: „Dobrze wiecie, jak było ciężko. Bardzo przepraszam, że czasem jestem dla was trudna. To wy jesteście tymi mądrzejszymi, świetnie wiecie, co ja mam robić – powiedziała.
„Bywam uparta, ale mam wokół siebie ludzi, którzy świetnie mnie rozumieją. Bez nich nie byłoby mnie tutaj, nie byłabym tak dobrze przygotowana. Dziękuję Wam” – dodała układająć ręce w kierunku sztabu symboliczne w symboliczne serce.
Radości z triumfu podopiecznej nie krył Tomasz Wiktorowski trener polskiej tenisistki: „Jestem super dumny, bo ostatnie trzy, cztery tygodnie to były ciężkie czasy. Iga włożyła mnóstwo wysiłku by wrócić do dobrej formy. Udowodniła dziś, że jest wojowniczką, że potrafi grać fantastyczny tenis” – powiedział.
2,6 mln dolarów – taki czek dostała Świątek chwilę po zakończeniu meczu. Ons Jabeur otrzymała połowę tej kwoty. „Cieszę się, że nagroda nie jest w gotówce” – zażartowała spontanicznie Świątek odbierając symboliczny czek.
W poniedziałkowym notowaniu WTA Świątek umocni się na pierwszym miejscu. Jabeur awansuje z piątej na drugą pozycję.