Znakomity przed laty rumuński tenisista Ilie Nastase mimo 70 lat na karku nie przestaje szokować swoim zachowaniem. W miniony weekend grubo jednak przesadził.
Nastase jest kapitanem związkowym kobiecej reprezentacji Rumunii i z tego tytułu był obecny w Konstancy na meczu Pucharu Federacji z Wielką Brytanią. Najwyraźniej jednak skromna rola trenera Simony Halep, Sorany Cristei i Moniki Nikulescu byłemu gwiazdorowi kortów znudziła, bo podczas meczu dał taki popis prostactwa i chamstwa, że bez dymisji się nie obejdzie. Najpierw zbulwersował dziennikarzy i zawodniczki podczas konferencji przedmeczowej, pozwalając sobie na niewybredną uwagę na temat ciąży Sereny Williams (cytat: „Zobaczymy jaki kolor skóry będzie miało jej dziecko. Czekolady z mlekiem?”). Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) natychmiast wszczęła dochodzenie w tej sprawie, a że jej działacze są bardzo wyczuleni na takie rasistowskie wybryki, Nastase już tylko za to zostanie zapewne przykładnie ukarany.
W sobotę były lider rankingu ATP zachował się jednak jeszcze bardziej obrzydliwie. W trakcie pojedynku Sorany Cristei z Johanną Kontą najpierw wygłosił wulgarny komentarz pod adresem sędziego, a gdy został za to wyrzucony z kortu, na odchodnym znieważył jeszcze słownie brytyjską tenisistkę („Ty pier*** dzi**o”). Konta nie wytrzymała tej zniewagi i rozpłakała się, a po chwili odmówiła dalszej gry i ucieka do szatni. Mecz został przerwany, a Nastase na żądanie obecnego na trybunach prezesa rumuńskiej federacji został przez ochronę usunięty z tenisowego stadionu w Konstancji. Brytyjskie zawodniczki zostały oficjalnie przeproszone, a Konta ostatecznie wróciła na kort i dokończyła potyczkę z Cirsteą, pokonując ją w dwóch setach. Niesmak po tym przykrym incydencie jednak pozostał i spodziewana kara dla Nastase szybko go nie zatrze.