17 maja 2024

loader

Kadra w komplecie

W poniedziałek prawie wszyscy piłkarze powołani przez Adama Nawałkę na sobotni mecz z Rumunią zjawili się na zgrupowaniu w stołecznym hotelu Hilton. Brakowało jedynie Piotra Zielińskiego, który z powodu awarii samolotu utknął we Wrocławiu.

Dla kibiców reprezentacji najważniejsze było jednak to, że wśród kadrowiczów pojawił się Robert Lewandowski, bezsprzecznie najbardziej obecnie rozpoznawalny polski piłkarz. Napastnika Bayernu Monachium zabrakło w grupie zawodników, którzy w ubiegłym tygodniu trenowali w Warszawie, ale jak przyznał – nie było mu to potrzebne, bo doskonale wie jak trzeba się przygotowywać do jednego meczu. „Czeka nas arcyważny mecz, bo w przypadku wygranej zrobimy milowy krok w stronę awansu do mistrzostw świata. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ta potyczka z Rumunia może być dla nas trudniejsza niż pierwsza, którą wygraliśmy 3:0, bo teraz rywale będą się bali zagrać z nami otwarcie i raczej skupią się na defensywie. Jeśli ich jednak pokonamy, w co wierzę, znajdziemy się na autostradzie, na której będziemy mogli się dobrze rozpędzić i nic nas już nie zatrzyma w drodze na rosyjski mundial” – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Lewandowski.
Mimo niezbyt obfitego w sukcesy sezonem w barwach Bayernu „Lewy” zbiera zewsząd indywidualne laury. Najpierw znalazł się w gronie najlepszych zawodników w Lidze Mistrzów (UEFA wyróżniła 18 graczy), trafiając do grupy napastników w towarzystwie Cristiano Ronaldo (Real Madryt), Leo Messiego (FC Barcelona), Antoine’a Griezmanna (Atletico Madryt) i Kylian Mbappe (As Monaco). Z kolei za występy Bundeslidze został najpierw wyróżniony miejscem w najlepszej jedenastce sezonu (znalazł się w niej także Łukasz Piszczek), a ostatnio uhonorowano go tytułem najlepszego piłkarza sezonu. To cenne wyróżnienie, bo w plebiscycie organizowanym przez redakcję tygodnika „Kicker” głosują wyłącznie piłkarze występujący w klubach Bundesligi. Lewandowski wygrał uzyskując 25 procent głosów i wyprzedził gwiazdora Borussii Dortmund Pierre’a-Emericka Aubameyanga, który w ostatniej kolejce sprzątnął mu sprzed nosa tytuł króla strzelców. „Nie wiedziałem nic o tym wyróżnieniu, ale oczywiście jest mi bardzo miło, że zostałem doceniony przez kolegów i rywali z boiska” – skomentował wyniki plebiscytu „Lewy”.
Nie wszyscy kadrowicze garną się do rozmów z dziennikarzami, a już szczególnie nie mający z tym wcześniej problemów Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny. Pierwszy z nich po nieudanym dla siebie sezonie w Paris St. Germain stracił dawną pewność siebie, natomiast Szczęsny unika mediów z prostej przyczyny – właśnie ważą się jego losy. Angielskie i włoskie media donoszą, że w nowym sezonie będzie zawodnikiem Juventusu Turyn. Gdyby to było pewne, Wojtek na pewno by nie milczał.

trybuna.info

Poprzedni

Niezły start w Lidze Światowej

Następny

Legia znów na tronie