Pierre-Emerick Aubameyang podpadł władzom Arsenalu lekceważeniem zasad epidemicznych i za karę do końca roku został odesłany do rezerw. Gabończyk może opuścić „Kanonierów” już w zimowym okienku transferowym.
Aubameyang jeszcze do niedawna, mimo kłopotów jakie sprawiał swoimi często nieodpowiedzialnymi zachowaniami, pozostawał niezmiennie ważnym graczem zespołu, a za trenerskiej kadencji Mikela Artety także był nawet kapitanem zespołu. Ostatnio jednak hiszpański szkoleniowiec stracił cierpliwość do Gabończyka i po jego kolejnym wybryku odebrał mu najpierw kapitańską opaskę, zaś teraz wkurzył się już nie na żarty, gdy Aubameyang opóźnił swój przylot z krótkiego wypadu za granicę, a że z powodu rosnącej liczby zakażonych COVID-19 na Wyspach Brytyjskich nawet piłkarze muszą odbyć obowiązkową kwarantannę po przylocie z zagranicy, Gabończyk nie mógł zagrać w sobotnim meczu ligowym z Leeds United. Arteta w porozumieniu z władzami klubu nakazał 32-letniemu napastnikowi przenieść się do zespołu rezerw, co najmniej do końca tego roku.
Nieobecność Aubameyanga w wyjazdowym spotkaniu z Leeds United, jedynym meczem Premier League rozegranym w sobotni wieczór, była nieodczuwalna dla ekipy „Kanonierów”, która rozbiła zespół gospodarzy 4:1 i umocniła się czwartej pozycji w tabeli. W tej sytuacji przyszłość Gabończyka w zespole Arsenalu stanęła pod znakiem zapytania, bo jeśli faktycznie nie zagra już w Premier League do końca roku, to potem czeka go wyjazd na Puchar Narodów Afryki, jeśli turniej rzecz jasna się odbędzie. Ale przez ten czas piłkarz, któremu klub płaci 350 tys. funtów tygodniowo, będzie tylko obciążeniem dla budżetu, więc niewykluczone, że działacze Arsenalu wystawią go na listę transferową.
Aubameyang, który w tym sezonie zagrał w 15 meczach strzelając siedem goli i zaliczając dwie asysty, ma ponoć oferty z Hiszpanii i Włoch. Do Arsenalu trafił w styczniu 2018 roku z Borussii Dortmund za 65 milionów euro.