8 listopada 2024

loader

Kara dla Manchesteru City

Piłkarze Manchesteru City po wykluczeniu przez UEFA klubu z Ligi Mistrzów znaleźli się w nieciekawym położeniu

Za złamanie zasad finansowego fair play, UEFA ukarała Manchester City dwuletnim wykluczeniem z Ligi Mistrzów (sezony 2020/2021 i 2021/2022) oraz grzywną w wysokości 30 milionów euro. Angielski klub zapowiedział odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie.

To nie pierwsza kara nałożona przez europejska federację piłkarską na Manchester City za złamanie zasad finansowego fair play. Aktualni mistrzowie Anglii już raz zostali za to ukarani w 2014 roku grzywną w wysokości 49 milionów funtów, jednak po tym, jak „The Citizens” dostosowali się do wytycznych uzgodnionych w ramach kary, UEFA zmniejszyła wysokość grzywny do kwoty 18 milionów funtów.
Mechanizm oszustwa
W jaki sposób Manchester City naruszył finansowe fair play? Sprawa wyszła na jaw w listopadzie 2018 roku gdy do niemieckich, a potem także angielskich mediów wyciekły dokumenty związane z dymisją zwolnionego w 2013 roku trenera Roberto Manciniego. Po wypłacie włoskiemu szkoleniowcowi odprawy w wysokości blisko 10 mln funtów, w kasie „The Citizens” powstał deficyt w tej kwocie, który to deficyt dyrektor finansowy klubu Jorge Chumillas rozwiązał wysyłając maila do sponsorów z Abu Dhabi, a prośbą o załatanie tej dziury.
Niemiecki „Der Spiegel” jako pierwszy sprawdził ten trop i ujawnił, że firmy Etigad, Aabar oraz izba turystyczna Abu Dhabi zapłaciły Manchesterowi City znacznie więcej pieniędzy niż powinny na podstawie wcześniej zawartych kontraktów sponsorskich. To był konkretny dowód potwierdzający krążące wokół tego klubu podejrzenia, że manipulował kontraktami sponsorskimi, aby dopasować je do wymogów finansowego fair play UEFA.
„Jesteśmy rozczarowani, ale nie zaskoczeni tą decyzją. Przecieki z UEFA nie dawały nam wielkiej nadziei na inne rozstrzygnięcie tej sprawy” – podały w oficjalnym komunikacie służby prasowe Manchesteru City. Klub zapowiedział złożenie odwołania do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie. Jeśli jednak CAS podtrzyma decyzję UEFA, a „The Citizens” wywalczą w tym sezonie awans do Ligi Mistrzów (dają go miejsca 1-4 w Premier League), wtedy ich miejsce przejmie piąty zespół, a na zajęcie piątej lokaty szanse mają obecnie Tottenham Hotspur, Sheffield United i lokalny rywal City, Manchester United.
Ale nie tylko angielskie kluby cieszą się z kłopotów ekipy „The Citizens”, także jej rywale w innych krajach zacierają ręce. Szef hiszpańskiej Primera Division Javier Tebas powiedział bez ogródek: „Egzekwowanie zasad Finansowego Fair Play i karanie dopingu finansowego ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości futbolu. Od lat wzywamy do surowych działań przeciwko Manchesterowi City i Paris Saint-Germain. Lepiej późno niż wcale”. Co nie zmienia faktu, że największe i najbogatsze kluby europejskie po cichu ostrzą sobie apetyty na pozyskanie po korzystnych cenach najlepszych graczy „The Citizens”. O tym, że będzie taka możliwość, za pośrednictwem Twittera w minioną sobotę poinformował John Mehrzad, uważany za najlepszego specjalistę od prawa sportowego w Wielkiej Brytanii.
Konsekwencje dyskwalifikacji
Otóż jego zdaniem piłkarze Manchesteru City w przypadku potrzymania wyroku przez CAS będą mieli podstawę do rozwiązania kontraktów z klubem. „Zawodnicy będą mogli argumentować, że zachowanie Manchesteru City naruszające regulamin UEFA naruszało też dorozumiany okres zaufania i pewności wynikający z ich kontraktów. Podejrzewam, że brytyjskie prawo pracy pozytywnie rozpatrzy argumenty piłkarzy, że działanie klubu pozbawiło ich możliwości gry w Lidze Mistrzów i zdobycia premii finansowych. Sprawa może trafić do FIFA, a ta również uważa stabilność umowną za świętą. Może uznać, że działanie klubu pozbawiło piłkarzy tej stabilności. Oni, podpisując kontrakty z Manchesterem City, byli pewni występów w Lidze Mistrzów, bo sportowa jakość klubu dawała na to gwarancję. Teraz tej możliwości zostali pozbawieni nie ze swojej winy, tylko klubu. Mogą domagać się wypłacenia gwarantowanych premii za grę w Lidze Mistrzów lub renegocjowania umów, albo zgody na odejście. Manchester City nie będzie miał w tej sytuacji wielkiego pola manewru i prawdopodobnie będzie musiał się zgodzić” – przekonuje John Mehrzad.
W kadrze zespoły „The Citizens” kilku piłkarzy może skorzystać z okazji i zmienić klubowe barwy. Raheem Sterling od dawna marzy o grze w Realu Madryt. Anglik ma 25 lat, więc gdy jego drużyna wróci do Ligi Mistrzów, będzie miał 28 i najlepsze lata spędzi poza Ligą Mistrzów. Belg Kevin De Bruyne już od pewnego czasu daje do zrozumienia, że jest już trochę zmęczony ligą angielską i chciałby zmienić otoczenie. Argentyńczyk Sergio Aguero, jeden z najlepszych napastników w ostatnich sezonach, ma 31 lat i wciąż niespełnione marzenie o triumfie w Lidze Mistrzów.
Nerwowa atmosfera w Man City
Klauzulę umożliwiającą rozwiązanie kontraktu w przypadku wykluczenia klubu z europejskich rozgrywek ma przedłużona w zeszłym roku umowa trenera Pepa Guardioli, a jego śladem poszła większość kluczowych graczy.
W tej skomplikowanej sytuacji w przełamaniu kryzysu nie pomagają pogłoski o tym, że szejkowie z ZEA zastanawiają się poważnie nad… rezygnacją z dalszego finansowania Manchesteru City i przymierzają się do odsprzedaży klubu.
Te wieści jeszcze bardziej zagęściły i tak już nerwową atmosferę w szatni Manchesteru City. Fatalnych nastrojów piłkarzy nie poprawił też dyrektor wykonawczy klubu Ferran Soriano, który na nadzwyczajnym zebraniu wszystkich zawodników poinformował, że jeżeli sankcje UEFA zostaną przez CAS utrzymane, muszą liczyć się ze zmniejszeniem wynagrodzeń. Taka nieciekawa perspektywa z pewnością skłoni większość czołowych graczy „The Citizens” do odejścia już w letnim oknie transferowym.
Właścicielem Manchesteru City od 1 września 2008 roku jest grupa kapitałowa Abu Dhabi United Group Investment and Development Limited, któej większościowym udziałowcem jest szejk Mansour bin Zayed. Prezesem zarządu klubu jest natomiast Khaldoon Al Mubarak, właściciel firmy City Football Group, która posiada 80 procent udziałów w dwóch innych klubach piłkarskich – australijskim Melbourne City oraz amerykańskim New York City. Ponadto spółka posiada mniejszościowe udziały w japońskim klubie Yokohama Marinos.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Linette wygrywa w Tajlandii

Następny

48 godzin sport

Zostaw komentarz