Ofiarami buszujących w Internecie oszustów padają także bogaci ludzie. Przekonał się o tym niedawno nasz najlepszy piłkarz Robert Lewandowski, którego nazwisko hakerzy wykorzystali i wystawili na pośmiewisko.
Na Facebooku, jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych, na przełomie roku na swoim rzekomo oficjalnym profilu kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski ogłosił konkurs, w którym główną nagrodą miał być jeden z jego samochodów – Audi RS7. Warunki uczestnictwa w zabawie nie były wygórowane. Warunkiem podstawowym było udostępnienie postu na własnym profilu, przez co informacja o konkursie rozeszła sie błyskawicznie w sieci i zanim opłacani przez Lewandowskiego administratorzy jego internetowych kont zdążyli odpowiednio zareagować, ponad 30 tysięcy ludzi spełniło warunki fałszywego konkursu, bo musieli jeszcze tylko polubić stronę i dodać w niej komentarz. Do tego momentu sprawa nie wyglądała jeszcze groźnie, ale oszuści chcieli jeszcze przy okazji przetrzepać portfele łatwowiernych uczestników zabawy. Z fikcyjnego profilu Lewandowskiego rozesłano zawiadomienie do rzekomych zwycięzców konkursu, nakazujące odesłanie, ale już za pośrednictwem SMS-ów, „formularza odbioru nagrody”. Ci, którzy dali się nabrać, musieli wysłać dwa, a każdy kosztował – bagatelka – 30 złotych.
Takie internetowe oszustwa, polegające na podszywaniu się pod konta znanych osób, to dość powszechny proceder. Hakerzy, którzy „zabawili się” kosztem napastnika Bayernu Monachium, stworzyli fikcyjny profil na wzór tego oficjalnego, którym posługuje się na Facebooku Lewandowski. Dla piłkarza, który obecnie przebywa z ekipą mistrza Niemiec na zgrupowaniu w Dubaju, taka fałszywka to jednak uszczerbek na wizerunku.
