Światowa Agencja Antydopingowa ma kłopot odkąd hakerzy włamali się na jej serwery i zaczęli publikować dokumenty, z których wynika, że amerykańskie gwiazdy sportu używały zakazanych środków.
Dokumenty, które wykradli hakerzy dotyczą 25 sportowców ze Stanów Zjednoczonych (m.in. tenisistki Serena Williams i jej starsza siostra Venus oraz multimedalistka w gimnastyce Simone Biles), Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech, Danii, Polski (wioślarka Natalia Madaj), Rumunii i Rosji. Władze Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) co prawda niechętnie, ale potwierdziły fakt wycieku oryginalnych dokumentów. Wynika z nich, że na przykład siostry Williams od lat miały zgodę na stosowanie środków znajdujące się na liście zakazanych dla sportowców. Z kolei Simona Biles przekonuje, że w jej przypadku zgoda WADA na stosowanie niedozwolonych specyfików wynika z faktu, że od dziecka była leczona na ADHD.
Afera zatacza jednak coraz szersze kręgi, bo hakerzy skrywający się w sieci pod nazwą „Fancy Bears” zapowiadają publikację kolejnych poufnych dokumentów WADA. Zaniepokoiło to mocno działaczy MKOl, którzy akcję hakerów uznali arbitralnie za inspirowaną przez władze Rosji, bo ich zdaniem w ten sposób szukają one odwetu za niedawne sankcje nałożone na sportowców ich kraju. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zdecydowanie jednak odrzucił te zarzuty. A „Fancy Bears” buszują dalej.