Wisła Kraków zalega Gminie Miejskiej Kraków kilka milionów złotych za wynajęcie stadionu i klubowi groziła eksmisja. W przededniu rozpoczęcia nowego sezonu władze miejskie ulitowały się jednak nad „Białą Gwiazda”.
Miasto podpisało z Wisłą umowę na udostępnienie stadionu przy ul. Reymonta 22 na razie na trzy mecze ligowe. Za wynajem obiektu przed każdym z tych spotkań klub będzie musiał płacić z góry, ale dzięki temu będzie miał gdzie podjąć w ligowych potyczkach zespoły Arki Gdynia (21 lipca), Miedzi Legnicą (27 lipca) i Wisły Płock (10 sierpnia). „Warunkiem udostępnienia Wiśle Kraków Stadionu Miejskiego na wymienione spotkania ekstraklasy jest wpłata na 48 godzin przed planowanym rozpoczęciem każdego z tych meczów kwoty 100 000 zł netto plus VAT” – poinformował magistrat.
To jest jednak rozwiązanie prowizoryczne, bo od 1 lipca Wisła była de facto bez stadionu, albowiem z końcem czerwca wygasła dotychczasowa umowa dzierżawy obiektu, a wobec wierzytelności przekraczających kwotę 7,5 mln złotych władze miasta odmówiły zawarcia nowej umowy. Warunkiem jej podpisania było uregulowanie zaległości, czego z kolei nie mogły lub nie chciały zrobić wiślackie władze. W kasie klubu na taki wydatek nikt nie potrafił znaleźć pieniędzy, a działacze zaczęli ostentacyjnie szukać innego stadionu.
Dopiero gdy dotarło do nich, że w przededniu wyborów samorządowych nie mają co liczyć na hojność władz miasta, przystali na propozycję rozwiązania problemu zaoferowaną przez Ekstraklasę SA. Zarządzająca rozgrywkami spółka zobowiązała się spłacić do 2020 roku zadłużenie Wisły wobec budżetu miasta z pieniędzy, które przypadną „Białej Gwieździe” za występy w Lotto Ekstraklasie. W minionym sezonie Wisła zarobiła na tym ponad 9,5 mln złotych.