Związek Piłki Ręcznej w Polsce oficjalnie potwierdził wiadomość, z którą media oswajały kibiców szczypiorniaka już od kilku dni. Dymisja Tałanta Dujszebajewa z posady selekcjonera kadry piłkarzy ręcznych została przyjęta.
Pochodzący z Kirgizji, ale mający również obywatelstwo hiszpańskie Dujszebajew, pracował z reprezentacją Polski przez 14 miesięcy. Miał ją przygotowywać do igrzysk olimpijskich w 2020 w Tokio, ale po rewanżowym meczu z Białorusią w Płocku, po którym biało-czerwoni stracili szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy, niespodziewanie złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Prezes ZPRP Andrzej Kraśnicki nie przyjął jego dymisji od razu, bo chciał mu dać mu czas na przemyślenie podjętej pod wpływem emocji decyzji. W końcu jednak do spotkania dość musiało i do takiego doszło w miniony czwartek.
Dujszebajew zdania nie zmienił. „Władzom Związku dziękuję za zaufanie. Drużynie i współpracownikom za ciężką pracę. Prowadzenie reprezentacji Polski było dla mnie, co zawsze podkreślam, dumą, wielkim zaszczytem i wyróżnieniem. Igrzyska olimpijskie i każdy nasz mecz przeżywałem jak Polak i miliony polskich kibiców. Miałem przed sobą jasne cele. Jednym z nich było zakwalifikowanie się drużyny narodowej do mistrzostw Europy w 2018 roku. To się nie udało. Jestem człowiekiem honoru. Chcę być uczciwy wobec siebie i innych. Czuję się odpowiedzialny za brak awansu, dlatego rezygnuję z funkcji trenera kadry narodowej” – raz jeszcze potwierdził swoją wolę. Pod jego wodzą polska reprezentacja rozegrała 29 meczów, z których wygrała tylko 10, dwa zremisowała, a 17 przegrała.„Dziękuję trenerowi za dotychczasową pracę i zaangażowanie. Szanuję i przyjmuję tę decyzję. Zgodnie z zapowiedzą robię to po osobistej rozmowie z trenerem, a nie w pomeczowych emocjach. To dla nas trudny okres – zmiana pokoleniowa w kadrze, budowa drużyny pod okiem nowego selekcjonera, kolejne mecze eliminacyjne. Jestem przekonany, że wspólnym wysiłkiem zrealizujemy założone cele i znów – jak przez ostatnie lata – będziemy osiągać sukcesy” – dyplomatycznie skomentował decyzję byłego już selekcjonera prezes Kraśnicki, proponując mu rolę doradcy. Trudno jednak powiedzieć czy z nowy trener kadry będzie chciał korzystać z porad pracującego na co dzień z zespołem Vive Tauronu Kielce Kirgiza, zwłaszcza jeśli potwierdzą się pogłoski, że jego następcą zostanie Piotr Przybecki, szkoleniowiec Orlenu Wisły Płock, najgroźniejszego rywala kieleckiego klubu. A że ta opcja jest możliwa potwierdził sam Kraśnicki informując, że odbył już rozmowę z Przybeckim. „To prawda, spotkaliśmy się, bo jest on jednym z kandydatów na nowego trenera kadry narodowej. Rozmowy jednak trwają” – przyznał prezes ZPRP.
Władze związku muszą szybko znaleźć szkoleniowca, który zgodzi się poprowadzić reprezentację w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych – 14 czerwca na wyjeździe z Serbią oraz 18 czerwca u siebie z Rumunią, a potem jeszcze w turnieju towarzyskim w Norwegii. Niewykluczone, że biało-czerwonych w tych meczach poprowadzi trener tymczasowy, dla którego będzie to jednak szansa na zdobycie długoterminowego kontraktu jeśli w tych czerwcowych potyczkach zdoła w znaczący sposób odmienić oblicze kadry i uzyskać wartościowe wyniki.