Były prezydent UEFA Michel Platini od października tego roku znów może działać w futbolu po czteroletniej dyskwalifikacji za udział w futbolowej korupcji. Zaczął od windykacji od UEFA 7 mln euro.
Platini domaga się od obecnych władz europejskiej federacji piłkarskiej wypłaty zaległych pensji oraz zwrotu kosztów, jakie musiał ponieść walcząc w sądach o odzyskanie dobrego imienia. Francuskie media spekulują, że w grę wchodzi ponad siedem milionów euro.
Prezydentem UEFA Platini był od 2007 przez osiem kolejnych lat, ale 21 grudnia 2015 został ukarany przez FIFA wykluczeniem na osiem lat ze struktur piłkarskich oraz zakazem jakiejkolwiek. Była to sankcja za przyjęcie dwóch milionów franków szwajcarskich od ówczesnego przewodniczącego FIFA Josepha Blattera. Platini po długich sądowych bataliach ostatecznie został oczyszczony z tego zarzutu przez szwajcarski sąd, który uznał, że nie ma powodów sądzić, że wspomniane pieniądze nie były, jak twierdzili obaj działacze, wynagrodzeniem za pracę, którą Francuz wykonał na rzecz światowej federacji na podstawie ustnej umowy zawartej z Blatterem.
Komisja etyczna FIFA nie przyjęła jednak tego werdyktu i podtrzymała karę zawieszenia dla Platiniego, skracając ją jedynie z ośmiu do czterech lat. W październiku tego roku sankcja uległa wyczerpaniu i jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, mistrz Europy z 1984 roku, znów może uczestniczyć z życiu piłkarskiej społeczności. Starania o odzyskanie utraconych pozycji 64-letni obecnie Platini zaczął jednak od żądania zapłaty przez UEFA wspomnianych wyżej siedmiu milionów franków. To mu raczej w europejskiej federacji nie przysporzy zwolenników i wątpliwe, by w najbliższych wyborach poważnie liczył się w rywalizacji o stanowisko prezydenta UEFA. mln euro.