Piłkarze Piasta Gliwice pokonali Koronę 4:0 i są na trzecim miejscu ze stratą siedmiu punktów do Lechii i Legii
Lechia, Legia, Piast, Cracovia, Jagiellonia, Zagłębie Lubin, Pogoń i Lech zagrają w grupie mistrzowskiej o tytuł najlepszej drużyny Lotto Ekstraklasy w tym sezonie. Przewaga Lechii i Legii nad pozostałymi zespołami w tej stawce jest jednak tak duża, że tylko Piast może jeszcze liczyć na włączenie się do walki o mistrzostwo.
Piłkarze Cracovii i Zagłębia Lubin 2 maja będą pewnie trzymać kciuki za zwycięstwo Lechii Gdańsk w finale Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Zwycięstwo gdańszczan zwolni miejsce w kwalifikacjach Ligi Europy dla którejś z drużyn spoza pierwszej trójki, ewentualna porażka będzie rzecz jasna premią dla Jagiellonii.
Lider ekstraklasy w ogonie Europy
Po porażce z Cracovią (2:4) trener Lechii Piotr Stokowiec nie chciał zbyt wiele mówić o tym, jakie widzi szanse swojej drużyny na zdobycie pierwszego w historii tytułu, zamiast tego rozgadał się o wielkim jego zdaniem potencjale polskiej ekstraklasy. I co ciekawe, wygłosił pogląd, że chociaż w tym sezonie żadnej polskiej drużynie nie udało się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów czy Ligi Europy, to w niedalekiej przyszłości polskie zespoły znów będą regularnie grały w tych rozgrywkach. „Uważam, że jesteśmy w stanie stworzyć silną ekstraklasę. Nie jesteśmy aż tak daleko od grania w fazie grupowej Ligi Europy. Myślę, że w najbliższych sezonach polskie kluby będą tam grały” – zapewnia Stokowiec.
Ile warte są jego słowa, przekonamy się już za kilka miesięcy, gdy poprowadzi swój zespół w pierwszych meczach kwalifikacyjnych w europejskich pucharach. Na razie porównanie dokonań podopiecznych Stokowca z innymi liderami rozgrywek w Europie przeczy jego opinii.
W Europie gorsze wyniki od Lechii ma tylko lider ekstraklasy Armenii Ararat Erywań ze średnia 1,86 pkt na mecz. Gdańszczanie ze swoją średnią dwóch punktów na jedno spotkanie plasują się na przedostatnim miejscu. Niestety, ten poziom nasze najlepsze zespoły trzymają od lat, a nawet schodzą poniżej, jak w sezonie 2014-2015 Lech Poznań, który został uznany za najsłabszego mistrza krajowej na Starym Kontynencie. Zespół „Kolejorza” zdobył wtedy mistrzostwo uzyskując średnią 1,89 pkt na mecz przy procencie wygranych spotkań ledwie przekraczającym 50 procent.
Ostatnim mistrzem Polski, który zdobył tytuł z wyraźną przewagą, była Wisła Kraków w sezonie 2007-2008. Wiślacy zgromadzili wtedy 77 punktów w 30 kolejkach (średnia 2,57 na mecz) wygrywając 80 procent spotkań i ponosząc tylko jedną porażkę. Lechii daleko do tego osiągnięcia, bo ma tylko 57 procent wygranych meczów i gorszy od niej jest pod tym względem jedynie wspomniany już Ararat. Co prawda gdański zespół rzadko też przegrywał, bo doznał porażek jedynie w czterech spotkaniach, ale ta umiejętność w siedmiu ostatnich kolejkach w fazie play off raczej sukcesu nie zapewni, bo druga w tabeli Legia ma tyle samo punktów, a po zmianie trenera z meczu na mecz gra coraz lepiej.
Obrońca tytułu nabiera rozpędu
Broniąca mistrzowskiego tytułu Legia po zmianie trenera wygrała w cuglach trzy ostatnie mecze, grając przy tym widowiskowo i skutecznie – strzeliła osiem goli tracąc tylko dwa. W spotkaniu z Pogonią legioniści pokazali też charakter, bo goście pierwsi strzelili gola i utrzymali prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron sytuacja się zmieniła, bo chwilę po wznowieniu gry Carlitos doprowadził do wyrównania, potem na prowadzenie 2:1 wyprowadził gospodarzy Madeiros, którego na Łazienkowską sprowadził Ricardo Sa Pinto. Trzeci gol padł po samobójczym strzale Jarosława Fojuta, ale to akurat nie miało większego znaczenia, bo Legia w drugiej połowie dominowała na boisku tak wyraźnie, że „Portowcy” kończyli mecz nawet zadowoleni z porażki 1:3, bo mogli i powinni wrócić do domu ze znacznie pokaźniejszym bagażem bramek.
Lechia mimo porażki w Krakowie utrzymała się na pierwszym miejscu, dzięki czemu w 33. kolejce zmierzy się z Legią na swoim boisku. To może być mecz decydujący o mistrzostwie, chociaż wcześniej gdańszczanie graja z Piastem u siebie i Pogonią na wyjeździe, a Legia z Cracovią w Warszawie i Lechem w Poznaniu.
Terminarz fazy play off
Grupa mistrzowska
31. kolejka
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice, 20 kwietnia, 15:30; Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin, 20 kwietnia, 18:00; Legia Warszawa – Cracovia, 20 kwietnia, 20:30 ;Jagiellonia Białystok – Lech Poznań, 20 kwietnia, 18:00.
32. kolejka
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin, 23 kwietnia, 18:00; Cracovia – Jagiellonia Białystok, 23 kwietnia, 20:30; Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk, 24 kwietnia, 18:00 ;Lech Poznań – Legia Warszawa, 24 kwietnia, 20:30.
33. kolejka
Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok, 26 kwietnia, 18:00; Piast Gliwice – Cracovia, 26 kwietnia, 20:30; Pogoń Szczecin – Lech Poznań, 27 kwietnia, 18:00; Lechia Gdańsk – Legia Warszawa, 27 kwietnia, 20:30.
34. kolejka
Lech Poznań – Zagłębie Lubin, 4 maja, 18:00; Legia Warszawa – Piast Gliwice, maja, 20:30; Cracovia – Lechia Gdańsk, 5 maja, 18:00; Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin, 6 maja, 18:00.
35. kolejka
Cracovia – Lech Poznań, 11 maja, 20:30; Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok, 12 maja, 13:00; Legia Warszawa – Pogoń Szczecin, 12 maja, 15:30; Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin, 12 maja, 18:00.
36. kolejka
Lech Poznań – Lechia Gdańsk, 15 maja, 20:30; Zagłębie Lubin – Cracovia, 15 maja, 20:30; Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa, 15 maja, 20:30; Pogoń Szczecin – Piast Gliwice, 15 maja, 20:30.
37. kolejka
Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok, 19 maja, 18:00; Legia Warszawa – Zagłębie Lubin, 19 maja, 18:00; Piast Gliwice – Lech Poznań, 19 maja, 18:00; Cracovia – Pogoń Szczecin, 19 maja, 18:00.