3 grudnia 2024

loader

Legia traci punkty

fot. Legia.com/Mateusz Kostrzewa

Piłkarze „Wojskowych” zremisowali u siebie z Cracovią 2:2 w 20. kolejce ekstraklasy, ratując punkt w końcówce meczu. Tracą siedem do lidera Rakowa Częstochowa. Ważne zwycięstwo na dole tabeli odniósł Piast Gliwice, wygrywając w Lubinie 2:0 z Zagłębiem.

Legioniści przystępowali do meczu z „Pasami” ze świadomością, że Raków dwa dni wcześniej bezbramkowo zremisował w Mielcu ze Stalą. Ale po drugiej stronie stanęła niewygodna dla wicelidera Cracovia, która jesienią pokonała u siebie Legię 3:0. W niedzielę też niewiele brakowało, żeby drużyna Kosty Runjaica uznała wyższość tego zespołu.

Do przerwy goście prowadzili po golu Michała Rakoczego. Na początku drugiej połowy lider Legii Josue nie wykorzystał rzutu karnego – jego strzał w środek bez kłopotów obronił Karol Niemczycki. Najwięcej emocji było w końcówce meczu. Między 80. i 87. minutą padły aż trzy bramki. Najpierw na 1:1 wyrównał Maik Nawrocki, o którym nieoficjalnie mówi się, że ma szansę otrzymać powołanie od Fernando Santosa na marcowe mecze eliminacji Euro 2024. Portugalczyk był zresztą, zgodnie z zapowiedziami, na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej.

W 82. minucie Cracovia znów objęła prowadzenie (Jakub Jugas), a pięć minut później punkt Legii uratował sprowadzony ponownie do tego klubu czeski napastnik Tomas Pekhart. Legia ma 39 punków i traci siedem do Rakowa. W innych niedzielnych meczach Górnik Zabrze zremisował z Radomiakiem 0:0, a KGHM Zagłębie uległo Piastowi Gliwice 0:2.
Spotkanie w Lubinie było szczególne dla trenera „Miedziowych” Waldemara Fornalika, który jeszcze jesienią pracował w Gliwicach. Jak się okazało, znajomość tego zespołu przez doświadczonego szkoleniowca nie pomogła jednak gospodarzom.Bramki dla Piasta zdobyli już w pierwszej połowie piłkarze mający za sobą występy w reprezentacji Polski – Damian Kądzior i Kamil Wilczek.

„Piast nie zaskoczył nas swoją grą, bo widzieliśmy w ostatnim ich meczu z Rakowem Częstochowa, że potrafią grać wysoko i agresywnie. Zaskoczyła mnie natomiast nasza postawa. Graliśmy mało agresywnie i zdecydowanie za wolno” – przyznał Fornalik.To był bardzo ważny mecz dla układu na dole tabeli. Jak przyznał na konferencji prasowej obecny trener Piasta Aleksandar Vukovic – „za tak zwane sześć punktów”. Gliwiczanie wydostali się ze strefy spadkowej – awansowali na 15. miejsce, a na szesnaste zepchnęli właśnie Zagłębie. Oba zespoły mają po 20 pkt.

Dzień wcześniej piłkarze broniącego tytułu Lecha Poznań potwierdzili, że nie rezygnują z walki o mistrzostwo. Po wygranej w Płocku z Wisłą 1:0 (gol Radosława Murawskiego), w obecności selekcjonera Santosa, umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli – mają 36 punktów. Ostatnie 20 minut „Nafciarze” grali w dziesiątkę, czerwoną kartką został ukarany Jakub Rzeźniczak. Wisła, rewelacja początku rozgrywek, w tym roku przegrała oba swoje mecze (jeden przełożono) i nie zdobyła gola. Ma 28 punktów i plasuje się na ósmej pozycji. Ambicje przedłużenia ligowego bytu ma Korona. Kielczanie w tej rundzie walczą dzielnie, a w sobotę wywieźli remis z Wrocławia po 1:1 ze Śląskiem. To ich czwarty punkt w tym roku. Tym razem w końcówce wykorzystując rzut karny zapewnił go Jakub Łukowski. To jego dziewiąty gol w sezonie, co czyni go jednym z pięciu współliderów klasyfikacji strzelców i najskuteczniejszym Polakiem.

Śląsk z 25 pkt plasuje się na 11. miejscu, a Korona z 17 nadal jest przedostatnia. Złą serię przerwała Jagiellonia. Zespół z Białegostoku pokonał Pogoń Szczecin 2:0 i było to jego pierwsze zwycięstwo od 2 października. Gole w drugiej połowie zdobyli Tomasz Kupisz i Hiszpan Jesus Imaz, który zaliczył dziewiąte trafienie w sezonie. Dzięki trzem punktom „Jaga” powiększyła dorobek do 23 i awansowała na 12. lokatę. O kryzysie natomiast powoli mogą zacząć mówić piłkarze i kibice „Portowców”. W tej rundzie ekipa trenera Jensa Gustafssona zdobyła tylko punkt. W tabeli jest piąta – 30.

W poniedziałek – na zakończenie kolejki – Warta Poznań zremisowała 1:1 z zamykającą tabelę Miedzią Legnica.

pap/PAU

Redakcja

Poprzedni

„Burza” interpretacji

Następny

Boski spektakl