8 listopada 2024

loader

Lewis Hamilton zdublował Kubicę

Robert Kubica wciąż nie jest w stanie w słabo przygotowanym bolidzie Williamsa nawiązać walki z rywalami

W piątym wyścigu tegorocznej edycji Formuły 1 ponownie bezkonkurencyjny był zespół Mercedesa, który na torze w Barcelonie zajął dwie pierwsze lokaty. Wyścig o Grand Prix Hiszpanii wygrał Lewis Hamilton, który został nowym liderem klasyfikacji generalnej kierowców. Williams tradycyjnie był najgorszy, a Robert Kubica minął linię mety jako ostatni.

Robert Kubica zyskał pozycję na starcie przed GP Hiszpanii na torze Catalunya. Chociaż polski kierowca Williamsa znów był ostatni w kwalifikacjach, ostatecznie do niedzielnego wyścigu wystartował z 17. pola startowego. Awansował dzięki karom nałożonym na innych kierowców, między innymi jego partnera z zespoły George’a Russella, od którego w kwalifikacjach był wolniejszy o 1,2 s. Brytyjczyk został jednak cofnięty o pięć pozycji startowych za wymianę skrzyni biegów po wypadku, który przydarzył mu się podczas trzeciego treningu.

Z kolei kierowca Renault Nico Hulkenberga został ukarany startem z alei serwisowej za złamanie przez jego ekipę zasady parku zamkniętego zmieniając specyfikację bolidu. Razem z nim za podobne przewinienie z alei serwisowej wystartuje też Antonio Giovinazzi z Alfa Romeo Racing-Ferrari. Niemiec podczas pierwszego treningu uszkodził przednie skrzydło po kontakcie z barierą. Element w Renault prowadzonym przez Hulkenberga był w najnowszej specyfikacji i zespół z racji ograniczonej liczby części, zmuszony był powrócić do starszego skrzydła. FIA poinformowała, że zespół wymieniając nos wraz ze skrzydłem na starszą specyfikację złamał zasady parku zamkniętego. Ponadto Renault miało o tym nie informować sędziów. Hulkenberg uzyskał podczas kwalifikacji szesnasty wynik.

Było jednak więcej niż pewne, że Kubica zbyt długo tej 17. pozycji nie utrzyma. I faktycznie, chociaż Polak bronił się jak mógł żeby nie spaść na ostatnie miejsce, niewiele mógł na swoim niesterownym i nieprzewidywalnym bolidzie zwojować. Trochę sytuację ułatwił mu Antonio Giovinazzi z Alfa Romeo, który dość szybko zjechał do alei serwisowej na zmianę opon, a potem to on jechał na końcu. Wiadomo było jednak, że taki stan nie będzie trwał zbyt długo. Najpierw Kubicę wyprzedził Russell, a potem z dwójką kierowców Williamsa uporał się Giovinazzi. Sytuacja wróciła więc do normy, czyli oba auta brytyjskiego zespołu zamykały stawkę. I taki stan utrzymał się już do końca wyścigu. Na 19. okrążeniu Kubica został nawet zdublowany przez najlepszego w Grand Prix Hiszpanii Lewisa Hamiltona. Chwilę później taki sam los spotkał również Russella.

Fatalnie Grand Prix Hiszpanii pod względem taktycznym rozegrało Ferrari. Włosi najpierw zwlekali z tym, by Sebastian Vettel przepuścił szybszego Charlesa Leclerca. Z kolei po pit-stopach to Niemiec miał opony z bardziej miękkiej mieszanki i kręcił lepsze czasy, ale ekipa z Maranello nie pozwoliła aby Leclerc przepuścił starszego kolegę. W tej sytuacji Ferrari podarowało podium na tacy Maxowi Verstappenowi. Wygrana Hamiltona na żadnym etapie wyścigu nie była zagrożona.

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

UEFA skubie angielskich kibiców

Następny

Widzew bez awansu do I ligi

Zostaw komentarz