Zespół Legii wystartował w Lidze Mistrzów fatalnie, ale dzięki głównie trenerowi Jackowi Magierze zakończył rozgrywki z tarczą. Wygrywając ze Sportingiem Lizbona legioniści zajęli w grupie F trzecie miejsce i wiosną zagrają w 1/16 finału Ligi Europy.
Warszawski klub za awans i występy w piłkarskiej Lidze Mistrzów zarobił ponad 17 milionów euro. Za sam tylko udział w fazie grupowej warszawianie mieli zagwarantowane 12,7 mln euro. Za pokonanie Sporting Lizbona 1:0 w 6. kolejce podopieczni Jacka Magiery zarobili 1,5 mln euro, a wcześniej jeszcze dodatkowe pół miliona za remis z Realem Madryt. A właścicieli Legii cieszy perspektywa dalszego zarobku, choć dużo skromniejszego, w Lidze Europy. Za sam tylko występ w 1/16 finału tych rozgrywek warszawianie zarobią dodatkowo pół miliona euro, a nie jest powiedziane, że muszą odpaść już na tym etapie rozgrywek.
Przeciwnika w Lidze Europy legioniści poznają w najbliższy poniedziałek, bo tego dnia o 13:00 odbędzie się losowanie. Już wiadomo, że nasza drużyna nie będzie rozstawiona, więc trafi do koszyka w towarzystwie takich ekip, jak FK Rostów, Borussia Moenchengladbach, Łudogorec Razgrad, FK Krasnodar, Anderlecht, Fiorentina, Southampton czy Standard Liege.
Dla graczy Legii ważniejsze jest jednak to, na kogo mogą ewentualnie trafić. Wśród rozstawionych drużyn mocny przeciwników nie brakuje, ale pamiętajmy, że podopieczni Jacka Magiery zakończyli zmagania w Lidze Mistrzów, mając za rywali wyżej notowane od nich zespoły Realu Madryt, Borussii Dortmund i Sportingu Lizbona, z czterema punktami na koncie i bilansem bramkowym 9:24. Ostatecznie w 32-zespołowej stawce ekip walczących w tegorocznej edycji Champions League legioniści zajęli 24. lokatę, co oznacza, że okazali się lepsi od ośmiu zespołów – Sportingu Lizbona, Celtiku Glasgow, PSV Eindhoven czy FC Basel. Mistrz Polski wypadł też znacznie korzystniej na tle Club Brugge i Dinama Zagrzeb. Belgowie i Chorwaci byli zdecydowanymi outsiderami fazy grupowej zaliczając porażki we wszystkich meczach, a drużyna z Zagrzebia na dodatek nie zdobyła nawet bramki.
Dlatego dzisiaj nikt w Europie już się z Legii nie śmieje. Bez wątpienia jest to zasługą trenera Magiery, choć on skromnie podkreśla przede wszystkim znakomitą postawę swoich piłkarzy. Legioniści chyba uwierzyli, że są w stanie stawić czoła nawet potentatom europejskiego futbolu, dlatego perspektywa zmierzania sie w lutym przyszłego roku z takimi firmami jak Olympique Lyon, Szachtar Donieck, AS Roma, Ajax Amsterdam, Anderlecht Bruksela, Schalke Gelsenkirchen czy nawet Manchester United, już ich nie przeraża. Może nawet wręcz przeciwnie.