2 grudnia 2024

loader

Mioduski już kaperuje Papszuna

W czwartek prezes Legii Dariusz Mioduski wyjawił, że chciałby w najbliższej przyszłości zatrudnić obecnego szkoleniowca Rakowa Częstochowa Marka Papszuna. Swoją deklaracją wywołał wielkie wzburzenie w częstochowskim klubie.

Kontrakt Papszuna z Rakowem wygasa z końcem czerwca przyszłego roku. „Jeśli nie będzie możliwe zatrudnienie Papszuna zimą, to jesteśmy gotowi poczekać do końca sezonu. Uważam, że przy odpowiednich warunkach do pracy, które w Legii są, jest obecnie najlepszym kandydatem, by rozwinąć zespół w najbliższych latach. Mam przekonanie, że charyzma, wiedza i doświadczenie trenera Papszuna bardzo pozytywnie połączą się z filozofią klubu” – przyznał we wspomnianej wyżej wypowiedzi właściciel i prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski.
Problem w tym, że o chęci zatrudnienia Papszuna Mioduski nie rozmawiał z szefami Rakowa, co w tym klubie wywołało zrozumiałe wzburzenie. Ponoć w piątek z Mioduskim telefoniczną rozmowę odbył Wojciech Cygan, prezes częstochowskiego klubu, ale także wiceprezes PZPN. Jej treść pozostała jednak tajemnicą obu działaczy, natomiast swojego poglądu w tej kwestii nie zamierzał ukrywać właściciel Rakowa Michał Świerczewski. „Dariusz Mioduski mówi dużo o kulturze i współpracy między klubami, ale jego pewne zachowania świadczą o tym, że chyba nie wie, o czym mówi. Nie zakładam takiej opcji, że trener Papszun odejdzie od nas zimą. Tym bardziej że wszystkie karty wciąż są w naszych rękach. Przynajmniej do lata” – podkreślił Świerczewski.
W kontrakcie Papszuna nie ma podanej kwoty odstępnego za wcześniejsze rozwiązanie umowy, a sam szkoleniowiec niekoniecznie musi być zainteresowany przeprowadzka na gorący warszawski grunt. W tej chwili jak wieść niesie Papszun jest najlepiej opłacanym trenerem w ekstraklasie – zarabia ponoć 140 tys. złotych miesięcznie, czyli mniej więcej tyle, ile zarabiali dwaj ostatni polscy selekcjonera reprezentacji – Jerzy Brzeczek i Adam Nawałka, a ponad 40 tysięcy złotych więcej od zwolnionego niedawno z Legii Czesława Michniewicza.
Tak więc wypowiedź Mioduskiego przyniosła odwrotny efekt, bo popsuła dobre do niedawna relacje między tymi dwoma klubami, a na dodatek podniosła rynkową wartość trenera Papszuna. Latem może okazać się dla Legii za drogi…

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Rosja na drodze Polaków do Kataru