Selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka nie uległ presji i nie ogłosił nazwisk piłkarzy, których odsunął od kadry za niesportowy tryb życia podczas ostatniego zgrupowania kadry.
Z wielkiej chmury spadł mały deszcz. Selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka nie ogłosił w czwartek zapowiadanych przez media sankcji wobec kadrowiczów, którzy podczas ostatniego zgrupowania kadry pozwolili sobie na niesportowe rozrywki z użyciem kart i alkoholu. Postawa Nawałki zapewne zostanie należycie doceniona przez kadrowiczów. O tym, że z oczekiwanych przez media sankcji nic nie będzie, wskazywał już opublikowany w środę przez służby prasowe PZPN komunikat. Napisano w nim m.in.: „W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi przejawów braku dyscypliny i niesubordynacji niektórych członków kadry narodowej podczas zgrupowania reprezentacji przed meczami eliminacyjnymi z Danią i Armenią, Polski Związek Piłki Nożnej oświadcza. Przeprowadzono postępowanie wyjaśniające w wyżej wymienionej sprawie. Niestety, część informacji, jakie podali dziennikarze „Przeglądu Sportowego”, znalazło potwierdzenie w faktach”.
Trener Nawałka także wyraził stosowne oburzenie: „Takie sytuacje z zachowaniem niektórych kadrowiczów nie mogą mieć miejsca. Nie będę tego tolerował! Nie będzie mego przyzwolenia na łamanie zasad postawy reprezentanta Polski. Zawsze kierowałem się i kieruję w zarządzaniu reprezentacją jedną zasadniczą dewizą – dobro zespołu jest ponad wszystkim, także ponad indywidualnymi słabościami i wadami. Od trzech lat wykonujemy naszą pracę, uwieńczoną ćwierćfinałem mistrzostw Europy we Francji. Jestem przekonany, że nasza drużyna jest świadoma celu do jakiego zmierzamy”.
Sprawy nie przemilczał też prezes PZPN Zbigniew Boniek. „Już wspominałem, że PZPN nie ma zamiaru niczego zamiatać pod dywan. Jesteśmy dumni z naszej reprezentacji, jej postawy na boisku. W trzech meczach zdobyliśmy siedem punktów, co jest świetną sytuacją przed kolejnymi meczami eliminacji mistrzostw świata. Jednak drużyna narodowa jest zobowiązana do sportowej postawy nie tylko na samym boisku. Także poza nim oczekujemy od każdego piłkarza kadry właściwego zachowania, godnego gry w biało-czerwonych strojach. Konkretne decyzje w zaistniałej sytuacji podejmie selekcjoner” – powiedział Boniek, który ma teraz na głowie poważniejsze problemy, bo musi odpierać ataki swoich wyborczych konkurentów i zabiegać o głosy elektorów.
Łagodność Nawałki jest jednak tylko pozorna, a o tym co naprawdę selekcjoner naszej kadry w tej sprawie postanowi, przekonamy się za dwa tygodnie, gdy ogłosi listę zawodników powołanych na listopadowe mecze z Rumunią i Słowenią. Niewykluczone, że zobaczymy wśród nich także Artura Boruca i Łukasza Teodorczyka, z których już usiłowano zrobi kozłów ofiarnych. Pewności jednak ci piłkarze mieć nie mogą.