Brazylijski piłkarz Robinho zdecydował się podpisać kontrakt z tureckim Sivasporem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że we Włoszech został skazany na 9 lat za gwałt i czeka na wynik apelacji.
Z końcem ubiegłego roku 33-letni Robinho stał się wolnym zawodnikiem, bo wygasł jego kontrakt z brazylijskim klubem Atletico Mineiro. W jego barwach w minionym sezonie rozegrał 37 meczów, w których strzelił dziewięć goli i zaliczył pięć asyst. W listopadzie 2017 roku włoski sąd skazał Robinho na dziewięć lat więzienia za napaść na tle seksualnym. Prawnicy piłkarza złożyli apelację. Do gwałtu miało dojść w jednej z mediolańskich dyskotek w 2013 roku, kiedy Robinho występował w AC Milan. W Europie ponadto grał jeszcze w Realu Madryt i Manchesterze City. W reprezentacji Brazylii rozegrał 100 meczów i strzelił 28 goli. „Doszliśmy z Robinho do wstępnego porozumienia w sprawie kontraktu” – napisał Sivasspor w komunikacie prasowym.