Organizatorzy rozpoczynającego się w połowie stycznia wielkoszlemowego Australian Open ogłosili, że wszyscy uczestnicy turnieju będą uważnie obserwowani przez powołany do życia specjalny wydział antykorupcyjny.
Ochrona przed praktykami korupcyjnymi to tylko działanie zapobiegawcze. Przynajmniej tak twierdzi prezes australijskiej federacji tenisowej Steve Healy. Jego zdaniem nie ma na razie żadnych dowodów na korupcję w turniejach Wielkiego Szlema, ale ponieważ w świecie tenisa od dawna mówi się o zagrożeniu tym procederem, organizatorzy Australian Open postanowili zmniejszyć do minimum ryzyko skandalu. Dlatego grupa śledczych będzie pracowała nie tylko podczas imprezy w Melbourne Park, ale także podczas innych turniejów rozgrywanych w Australii.
Decyzję organizatorów Australian Open poparli czołowi tenisiści, m. in. Szwajcar Roger Federer i lider rankingu ATP Brytyjczyk Andy Murray.
