7 listopada 2024

loader

Ostatni wyrok na Fryzjera

Koniec procesów o korupcję w polskim futbolu nie oznacza, że ten problem przestał istnieć

Po siedmiu latach zakończył się ostatni z serii procesów dotyczący korupcji w polskim futbolu z udziałem Ryszard F., pseudonim „Fryzjer”. W rozpoczętej w 2012 roku rozprawie na liście oskarżonych było 114 osób, w miniony poniedziałek Sąd Rejonowy we Wrocławiu ogłosił wyroki dla 31 z nich.

Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej prowadzone było od maja 2005 roku. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty około 600 osobom z futbolowego środowiska – sędziom, trenerom, piłkarzom i działaczom. Na liście skazanych znaleźli się m. in. był selekcjoner reprezentacji Polski Janusz W., byli reprezentanci kraju, np. Dariusz W., Piotr R. czy Łukasz P., były przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN Jerzy G., były sędzia, obserwator PZPN oraz ekspert stacji Canal+ Wit Ż.

W kwietniu 2009 r. wrocławski sąd okręgowy za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała wyniki meczów piłkarskich z udziałem Arki Gdynia, skazał na cztery lata więzienia b. prezesa tego klubu Jacka M., a także Ryszard F., czyli „Fryzjera”, któremu wlepiono wyrok 3,5 roku więzienia. W maju 2010 roku sąd apelacyjny utrzymał wyrok dla „Fryzjera”, ale Jackowi M. obniżył karę do trzech lat pozbawienia wolności.

Kierownik grupy przestępczej

W zakończonej w miniony poniedziałek sprawie „Fryzjer” także odpowiadał za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która przyjmowała i wręczała łapówki w zamian za ustawianie wyników meczów piłkarskich na różnych szczeblach rozgrywek. Proceder uprawiano od lipca 2003 do czerwca 2006 roku, m. in. w Widzewie Łódź, Zagłębiu Lubin, Górniku Polkowice, Zawiszy Bydgoszcz, Kujawiaku Włocławek, Świcie Nowy Dwór, Pogoni Szczecin i Podbeskidziu Bielsko-Biała. Akt oskarżenia obejmował 114 osób, z których jednak 48 dobrowolnie poddało się karze. Proces pozostałych został podzielony na dwie części. W 2014 roku zapadły wyroki w zawieszeniu dla 24 byłych sędziów i obserwatorów piłkarskich objętych tym samym aktem oskarżenia co „Fryzjer”.

Ostatecznie prokuratura wnioskowała dla Ryszarda F. karę sześciu lat więzienia, a dla pozostałych 30 oskarżonych (byłych działaczy piłkarskich, sędziów i piłkarzy) od trzech lat bezwzględnego więzienia do sześciu miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. I tak znajdujący się wśród skazanych były piłkarz Lecha Poznań Piotr R. usłyszał wyrok jednego roku i dwóch miesięcy więzienia w zawieszeniu, a wspomniany już Wit Ż. – 16 miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Oprócz nich wyroku usłyszeli m. in Łukasz B. (były sędzia z Krakowa) – rok i osiem miesięcy więzienia, 6-letni zakaz działania w profesjonalnym futbolu i zwrot 41 tys. złotych łapówek; Grzegorz G. (były sędzia międzynarodowy z Radomia) – rok i cztery miesiące więzienia, trzyletni zakaz działalności w sporcie; Henryk K. (były członek zarządu PZPN i były obserwator PZPN z Gdańska) – 1,5 roku więzienia, ośmioletni zakaz działalności oraz przepadek 15 tys. złotych; Adam K. (były sędzia z Poznania) – rok i 4 miesiące, sześcioletni zakaz działalności, zwrot 63 tys. złotych łapówek; Krzysztof P. (były obserwator PZPN z Poznania) – rok i 10 miesięcy, ośmioletni zakaz i przepadek 40 tys. złotych.

Wyrok jeszcze nieprawomocny

Orzeczenie sądu jest nieprawomocne, a prokurator Mariusz Kucharski z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu w wypowiedziach dla mediów podkreślił, że decyzja o ewentualnej apelacji zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. Prokuratura raczej odwoływać się nie będzie, wątpliwe także, by mieli na to ochotę skazani.

Co ciekawe, wyrok w tej ostatniej sprawie dotyczącej korupcji w polskim futbolu ogłosił sędzia Mariusz Wiązek, ten sam, który w 2003 roku był w składzie orzekającym w głośnej sprawie gwałtu dokonanego na nastolatce w Miłoszycach pod Wrocławiem, za który oskarżono Tomasza Komendę. Jak się okazało po latach, wyrok zapadł w oparciu o źle zebrane dowody, które zdaniem biegłych miały świadczyć o winie Komendy. W maju 2018 roku Komendę uniewinniono i wyszedł na wolność, ale teraz słusznie domaga się wielomilionowego odszkodowania za 18 lat spędzonych niewinnie za kratami.

Sędzia Wiązek w uzasadnieniu wyroku wydanego w aferze korupcyjnej zapewniał, że zgadza się z twierdzeniem prokuratury, iż Ryszard F. „Fryzjer” działał w zorganizowanej grupie przestępczej, ale ponieważ został on już wcześniej za to skazany, tego zarzutu sąd przy ustalaniu wyroku nie brał pod uwagę. Zapewniał jednak, że wszyscy oskarżeni zostali uznani winnymi większości spośród 330 zarzutów sformułowanych głównie na podstawie zeznań świadków. Przyznał jednak, że chociaż oskarżeni w śledztwie przyznali się do zarzutów, to później przed sądem się ze swoich zeznań się wycofali.

Koniec sądowej epopei

Czy to już koniec trwającej od blisko 15 lat korupcyjnej afery, której głównym niesławnym bohaterem jest 73-letni obecnie Ryszard F., znany powszechnie pod niewinną ksywką „Fryzjer”, nadaną mu w środowisku piłkarskim w związku z tym, że swego czasu był więziennym fryzjerem w zakładzie karnym we Wronkach, a potem prowadził w tym mieście prywatny zakład fryzjerski. W latach 90. ubiegłego wieku F. trafił do stworzonego przy działającej w tej miejscowości fabryce „Amica” klubu piłkarskiego o tej samej nazwie. Najpierw był kierownikiem drużyny, a następnie jej menedżerem. Za jego rządów piłkarze Amiki Wronki błyskawicznie awansował do ekstraklasy – awans o sześć klas rozgrywkowych zajął klubowi tylko cztery sezony, m. in. dzięki kontrowersyjnej decyzji Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej o przeniesieniu nowo powstałej drużyny z klasy A do IV ligi.

Amica w latach 1998, 1999 i 2000 zdobyła Puchar Polski i dwukrotnie (w 1998 i 1999) Superpuchar Polski. Co było w tych sukcesach zasługą nielegalnych działań „Fryzjera”, pozostanie jego tajemnicą, ale chyba musiały być znaczące, skoro 27 listopada 2000 roku prezydium zarządu PZPN wydało Ryszardowi F. bezwzględny zakaz działania w klubach występujących w rozgrywkach na szczeblu centralnym. Ostatecznie decyzja ta została uchylona przez Komisję Odwoławczą PZPN, co „Fryzjera” jeszcze bardziej rozzuchwaliło. Tak dalece był pewny siebie, że zlekceważył wprowadzone w 2003 roku mocą ustawy sejmowej przepisy antykorupcyjne. Od 2005 roku aż do dzisiaj płaci za to słoną cenę.

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Szykuje się wielka afera korupcyjna

Zostaw komentarz