Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce zremisowali na wyjeździe z Vardarem Skopje 28:28 w siódmej kolejce Ligi Mistrzów. To drugi remis kieleckiej drużyny w rozgrywkach, która w grupie B spadła na piątą pozycję. Zwycięstwo odniosła natomiast ekipa Orlenu Wisły Płock i awansowała w tabeli grupy D na trzecie miejsce.
Kielczanie zagrali w tym meczu bez czterech zawodników. Do kontuzjowanych już od dłuższego czasu Tomasza Gębali i Mateusza Jachlewskiego dołączył Arkadiusz Moryto, który urazu doznał podczas ostatniego meczu ligowego z Zagłębiem Lubin i w tym roku kalendarzowym prawdopodobnie nie pojawi się już na parkiecie. W kadrze na to spotkanie nie znalazł się także Daniel Dujshebaev, który dopiero wraca do gry po kontuzji. Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze i do przerwy utrzymywali lekką przewagę, ale na przerwę schodzili z tylko z jednobramkowym prowadzeniem (17:16).
W drugiej połowie kielczanie odrobili straty i na kwadrans przed kwadrans przed końcem prowadzili już nawet 25:22, lecz mistrzowie Macedonii w 57. minucie doprowadzili do remisu 26:26, a potem nawet objęli prowadzenie 28:27. Kielczanie wyrównali jednak na 28:28 i 15 sekund przed końcem mieli bramkową sytuację, którą zmarnował jednak Mariusz Jurkiewicz. Ponieważ swoje mecze wygrały Telekom Veszprem i Motpellier HB, PGE Vive po siedmiu kolejkach spadło w tabeli grupy B na piąte miejsce (do następnej fazy rozgrywek awansuje z tej grupy pierwszych sześć drużyn).
Z kolei rywalizująca w słabszej grupie D druga z polskich ekip, Orlen Wisła Płock, pokonała u siebie rosyjski zespół Czechowskie Niedźwiedzie 34:28 i wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli, zachowując szanse na zajęcie premiowanej awansem do fazy play off drugiej lokaty.