W piątek w Kuusamo odbędą się pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Austriacki trener polskiej kadry Stefan Horngacher wystawił w kwalifikacjach Kamila Stocha, Macieja Kota, Piotr Żyłę, Klemensa Murańkę, Stefana Hulę, Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła.
Po nieudanym poprzednim sezonie w kadrze naszych narciarskich skoczków doszło do wielu zmian. Po ośmiu latach z funcji selekcjonera zrezygnował Łukasz Kruczek, a jego następcą został Stefan Horngacher, 47-letni Austriak, medalista olimpijski i mistrzostw świata w drużynie, ostatnio zatrudniony w Niemczech, gdzie był drugim trenerem reprezentacji. Wielkim orędownikiem zatrudnienia austriackiego szkoleniowca był Adam Małysz, który po utracie finansowego wsparcia Orlenu musiał zawiesić karierę kierowcy rajdowego, co natychmiast wykorzystał prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner oferując legendarnemu skoczkowi posadę dyrektora sportowego. Asystentami Horngachera zostali Zbigniew Klimowski i Grzegorz Sobczyk, odpowiedzialność za dobór kombinezonów i nart powierzono byłemu czeskiemu skoczkowi Michalowi Doleżalowi, a wśród serwismenów pojawił się czynny jeszcze do niedawna biegacz narciarski Maciej Kreczmer.
Kiepskie wyniki naszych skoczków w poprzednim sezonie (najlepszy z nich, Kamil Stoch, w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął dopiero 22. miejsce) sprawiły, że w Kuusamo wszyscy polscy zawodnicy musieli walczyć w kwalifikacjach o prawo startu w konkursie głównym (skoki kwalifikacyjne odbyły sie w czwartek wieczorem i zakończyły po zamknięciu wydania). Pewni występu byli tylko zawodnicy z pierwszej dziesiątki poprzedniej edycji PŚ. Dla przypomnienia „Kryształową Kulę” zdobył Słoweniec Peter Prevc, który wygrał 15 konkursów.
W obecnym sezonie Pucharu Świata zaplanowano 33 konkursy na 19 obiektach w dziewięciu krajach. Cztery konkursy odbędą się w Polsce w połowie stycznia – w Wiśle i Zakopanem.
W naszej ekipie przed startem w Kuusamo panował umiarkowany optymizm. Mimo udanego sezonu letniego, w którym rywalizację zdominował Maciej Kot, a Kamil Stoch w klasyfikacji generalnej Letniej Grad Prix zajął trzecią lokatę, nikt nie obiecywał podobnych fajerwerków już w pierwszym zimowym starcie. Tym bardziej że w Kuusamo naszym skoczkom zwykle nie wiodło się najlepiej. Trener Horngacher był chyba największym optymistą. „Mam nadzieję, że będziemy mieli lepszy początek sezonu niż w poprzednich latach. Jestem przekonany, że tak będzie, ponieważ wszyscy zawodnicy spisywali się bardzo dobrze latem i mieliśmy też udane treningi przed zimą. Wszyscy są w dobrej formie, zarówno pod względem motorycznym, jak i technicznym” – zapewniał przed wyjazdem do Finlandii trener polskiej kadry. Przekonamy się o tym już w piątek i sobotę.