29 listopada 2024

loader

Podwójny pech Francka Ribery’ego

Miniony weekend był podwójnie nieudany dla gwiazdora Fiorentiny Francka Ribery’ego. Francuski skrzydłowy doznał kontuzji w niedzielnym ligowym meczu wyjazdowym z AC Parma, a na domiar złego okazało się, że pod jego nieobecność rabusie splądrowali mu dom kradnąc między innymi biżuterię i kolekcję drogich zegarków.

W niedzielny wieczór Fiorentina grała na wyjeździe z AC Parma, wygrywając spotkanie 2:1, lecz Ribery musiał zejść z boiska w 66. minucie z powodu kontuzji. Wstępnie zdiagnozowano u niego uraz stawu skokowego. Piłkarz przechodzi teraz dokładne badania, ale klubowi lekarze Fiorentiny mają nadzieję, że nie doszło u niego do odnowienia przewlekłego urazu z którym Ribery zmagał się pod koniec ubiegłego roku. Byłaby to duża strata dla zespołu, bo Ribery mimo 37 lat na karku prezentuje wyśmienitą formę. W tym sezonie wystąpił w 15 ligowych meczach, w których zdobył trzy bramki i zaliczył dwie asysty.
Kłopoty zdrowotne to nie jest jednak jedyny problem 37-letniego francuskiego gwiazdora futbolu. Po powrocie z meczu w Parmie zastał swój dom splądrowany przez rabusiów. Jak doniósł włoski dziennik „La Republika”, łupem złodziei padła między innymi cenna biżuteria oraz bogatą kolekcja złotych zegarków. Wysokości strat jeszcze dokładnie nie oszacowano, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że znacznie przekroczą one kwotę pół miliona euro. Miejscowa policja po sprawdzeniu zabezpieczeń willi na przedmieściach Florencji, w której mieszka obecnie Ribery, do wykrycia sprawców wyznaczyła grupę najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy. A to oznacza, że być może francuski skrzydłowy stał się kolejną ofiarą nieuchwytnej szajki złodziejskiej, która wyspecjalizowała się w okradaniu domów znanych sportowców.
We Włoszech piłkarzom przytrafiają się jednak znacznie groźniejsze sytuacje, gdy stają z rabusiami twarzą w twarz. Taka historia przydarzyła się choćby występującemu w SSC Napoli reprezentantowi Polski Arkadiuszowi Milikowi, którego dwóch opryszków na motocyklu sterroryzowało pistoletem i okradło z zegarka wartego 27 tys. euro gdy wracał swoim autem po meczu do domu. Podobny koszmar przeżył w tym roku hiszpański piłkarz AC Milan Samuel Castillejo.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Na dole wszystko jasne

Następny

Mercedes nadal dominuje

Zostaw komentarz