6 listopada 2024

loader

Raków wkroczył do gry o tytuł

W hicie 24. kolejki Lech Poznań przegrał na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 0:1 i ponownie stracił pozycję lidera. Prowadzenie odzyskała Pogoń Szczecin, która pokonała u siebie Radomiaka 4:0, a na drugie miejsce awansował Raków. Walka tych trzech zespołów o mistrzostwo może toczyć się do ostatniej kolejki.

W 24. kolejce sporo się działo. Największe zainteresowanie wzbudzała niedzielna potyczka pierwszego w tabeli Lecha z trzecim Rakowem, bo od jej wyniku zależało, czy „Kolejorz” utrzyma pozycję lidera, czy znów ją straci na rzecz „Portowców”. W przypadku wygranej bądź remisu, lechici utrzymywali prowadzenie w tabeli, porażka spychała go na trzecią lokatę. W obecnych rozgrywkach poznańska drużyna tylko w pierwszej kolejce, po remisie 0:0 z Radomiakiem zajmowała miejsce poza czołową trójką. Na trzecie miejsce wskoczyła już w 2. kolejce, a 3. kolejce była wiceliderem, a od 4. była już na pierwszej pozycji i nie dała jej sobie odebrać w kolejnych siedemnastu seriach gier. Dopiero w 22. kolejce lechici oddali prowadzenie Pogoni, lecz po 23. kolejce odebrali je gromiąc szczecinian na ich stadionie 3:0.
Nerwowo na Bułgarskiej
Teraz znów jednak na Bułgarskiej zrobiło się nerwowo, bo porażkę 0:1 i zjazd w tabeli na trzecią pozycję obejrzało ponad 27 tysięcy widzów, więc kilku ważnych ludzi w tym klubie trochę to przestraszyło. A tu jeszcze w 25. kolejce „Kolejorza” czeka wyjazdowa potyczka z rozpaczliwie potrzebującej ligowych punktów Wisłą Kraków, a trener Maciej Skorża nie będzie mógł wystawić do gry Gruzina Nikę Kwekweskiriego, bo 29-letni pomocnik w starciu z Rakowem zobaczył żółtą kartkę, już czwartą i za karę będzie musiał, pauzować w jednym spotkaniu.
Nerwowo zrobiło się też w ekipie Pogoni, a to za sprawą wieści docierających zza Odry, że niemiecki trener „Portowców” Kosta Runjaić jest jednym z kandydatów do objęcia występującego w 2/Bundeslidze zespołu Schalke Gelsenkirchen. Niemiecki klub szuka pilnie nowego szkoleniowca, bo w minioną niedzielę zwolnił z tej funkcji Dimitriosa Grammozisa. Schalke zajmuje aktualnie 6. miejsce w tabeli, ale już szuka trenera na następny sezon i według „Westdeutsche Allgemeine Zeitung” Kosta Runjaić jest jednym z kandydatów. Także dlatego, że w czerwcu tego roku wygasa jego kontrakt ze szczecińskim klubem. Zainteresowanie jeszcze nie przesądza sprawy, ale nie nulega wątpliwości, że Pogoni przebić finansową ofertę Schalke będzie raczej trudno. Na razie jednak Runjaić jeszcze pracuje w Szczecinie i wciąż ma szanse doprowadzić zespół „Portowców” do pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski.
Nie będzie to zadanie łatwe, bo oprócz ekipy Lecha, która też pragnie zdobyć tytułu w roku jubileuszu stulecia założenia klubu, do „gry o tron” w 24. kolejce włączył się jeszcze Raków. Pokonując lechitów na ich stadionie częstochowianie zniwelowali dzielącą ich od „Kolejorza” różnicę punktową, a do Pogoni Lech i Raków mają tylko jedno „oczko” straty. Zatem już w następnej kolejce kolejność tych zespołów w tabeli może znów ulec zmianie. Lechici i „Portowcy” w 25. kolejce zagrają w Krakowie – pierwsi z Wisłą, drudzy z Cracovią, ale w obu spotkaniach gości czeka trudna przeprawa. W lepszej sytuacji będzie zespół Rakowa, który u siebie zmierzy się ze Stalą Mielec.
W innych spotkaniach 24. kolejki Wisła Płock pokonała Górnika Łęczna 3:1, a wygraną „Nafciarzy” z zadowoleniem oglądał z trybun Pavel Stano, ich nowy trener. Płocki zespół zajmuje w tabeli 7. lokatę mając bezpieczną na razie przewagę siedmiu punktów na 12. w stawce Śląskiem Wrocław, który z dorobkiem 26 „oczek” jest najwyżej w grupie siedmiu drużyn zagrożonych spadkiem z ekstraklasy. Na samym dole stawki outsiderów znajduje się Bruk-Bet Nieciecza, ale ekipa beniaminka ma tylko cztery punkty mniej od Śląska i w zapasie zaległe spotkanie z Legią. W 24. kolejce niecieczanie pokonali u siebie Wartę Poznań 1:0, lecz w najbliższy weekend czeka ich wyjazdowe starcie z Górnikiem Zabrze, który przystąpi do tego starcia rozochocony wysokim zwycięstwem nad Cracovia 3:0.
Śląsk otwiera strefę spadkową
Wrocławianie w poniedziałek na zakończenie 24. kolejki przegrali w Warszawie z Legią 0:1. Po drugiej z rzędu wygranej w lidze obrońcy mistrzowskiego tytułu awansowali na 13. miejsce, a tak wysoko w tabeli nie byli od pięciu miesięcy. Z perspektywy trenerskiej ławki było to starcie dwóch starych znajomych, bo obecny szkoleniowiec Śląska Jacek Magiera gdy był trenerem stołecznego zespołu, jego obecny szkoleniowiec, Aleksandar Vuković, był wtedy jego asystentem. A jeszcze wcześniej obaj razem grali w barwach Legii. W poniedziałkowym meczu na sentymenty nie mogli sobie jednak pozwolić, bo ich zespoły walczą „o życie”. Do przerwy lekką przewagę mieli legioniści, ale jej efektem był tylko jeden celny strzał na bramkę rywali. Po zmianie stron przebudzili się gracze Śląska i w 52. minucie byli nawet bliscy objęcia prowadzenia. Nie wykorzystali okazji i w 69. minucie skarcił ich za to Paweł Wszołek. Legia wygrała drugie spotkanie z rzędu, co zdarzyło im się w tym sezonie PKO Ekstraklasy po raz pierwszy, i wyrwała się ze strefy spadkowej, natomiast Śląsk zaliczył już ósmy mecz z rzędu, w którym nie zdobył kompletu punktów. W poniedziałek FIFA opublikowała komunikat dotyczący zagranicznych piłkarzy występujących na co dzień w ligach rosyjskiej i ukraińskiej. Będą oni mogli jednostronnie zawiesić kontrakty ze swoimi klubami w tych krajach i do końca obecnego sezonu związać się z zespołami występującymi w innych ligach. Ale od 1 lipca będą musieli wrócić do Rosji luba Ukrainy.
Będzie zaciąg z Rosji ni Ukrainy?
W przypadku polskich graczy decyzja ta dotyczy pięciu zawodników – czterech w lidze rosyjskiej (Grzegorza Krychowiaka, Macieja Rybusa, Sebastiana Szymańskiego i Rafała Augustyniaka) i jednego w lidze ukraińskiej (Tomasza Kędziory). „W celu ułatwienia wyjazdu zagranicznych zawodników i trenerów z Rosji, w przypadku, gdy kluby zrzeszone w Związku Piłki Nożnej Rosji (FUR) nie osiągną wzajemnego porozumienia ze swoimi zagranicznymi zawodnikami i trenerami przed lub w dniu 10 marca 2022 r. i o ile nie uzgodniono inaczej na piśmie, zagraniczni zawodnicy i trenerzy będą mieli prawo do jednostronnego zawieszenia swoich umów o pracę z danymi klubami zrzeszonymi w FUR do końca sezonu w Rosji (30 czerwca 2022 r.) – czytamy w komunikacie FIFA. Druga decyzja ogłoszona w oświadczeniu światowej federacji dotyczy zawodników grających w lidze ukraińskiej, której rozgrywki zostały wstrzymane ze względu na rosyjską inwazję. W tym wypadku kontrakty zagranicznych piłkarzy i trenerów zostały automatycznie zawieszone również do 30 czerwca 2022 r. FIFA zastrzegła również, że każdy zagraniczny klub będzie mógł pozyskać jedynie dwóch piłkarzy, którzy „skorzystają” na nowych przepisach.
Na razie wiadomo, że z tej możliwości zamierza skorzystać Kędziora, który do końca sezonu chce występować w Lechu Poznań. Krążą też plotki, że do Legii na te kilka miesięcy chciałby przenieść się Krychowiak, wokół którego w Rosji wytworzyła się ostatnio nieciekawa atmosfera. Natomiast Rybus, Szymański i Augustyniak na razie na temat wyjazdu z Rosji oficjalnie milczą, co bynajmniej nie znaczy, że też o tym nie myślą.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Wyniki 24. kolejki PKO Ekstraklasy

Następny

Kadra Michniewicza gotowa, ale czy zagra?