17 maja 2024

loader

Rozbili Włochów i Brazylijczyków

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy Ferdinando de Giorgi odmienił oblicze biało-czerwonych. Odmłodzona polska drużyna w pierwszym turnieju Ligi Światowej pokonała Brazylię i Włochy – aktualnych mistrzów i wicemistrzów olimpijskich.

Mecz biało-czerwonych z Brazylijczykami był starciem aktualnych mistrzów świata z aktualnymi mistrzami olimpijskimi, a zatem jego poziom musiał być wysoki, mimo że obie ekipy znacząco się zmieniły od czasu ostatnich sukcesów. Canarinhos w tym roku grają w fazie grupowej Ligi Światowej bez presji, bo są gospodarzami turnieju finałowego i z tego tytułu mają w nim pewne miejsce. To jednak nie umniejsza znaczenia zwycięstwa biało-czerwonych, bo na parkiecie w Pesaro Brazylijczycy nie zastosowali wobec naszych siatkarzy żadnej taryfy ulgowej. Mecz był więc emocjonujący i co najważniejsze – stała na bardzo wysokim poziomie. W pierwszym secie oba zespoły grały falami, ale bardzo długo inicjatywę mieli gracze canarinhos, jednak końcówka należała do biało-czerwonych.
Znakomitą zagrywkami popisywał się zwłaszcza debiutujący nie tylko w Lidze Światowej, ale i w kadrze Bartłomiej Lemański. Po błyskotliwym rozegraniu Grzegorza Łomacza Mateusz Bieniek zdobył 25 punkt i nasz zespół wygrał pierwszą partię do 20.
Obraz gry w drugim secie był podobny, ale Brazylijczycy cały mieli kilka punktów przewagi i już jej nie roztrwonili, wygrywając 25:20. W trzeciej partii Polacy zaczęli grać trochę lepiej, głównie dzięki postawie Grzegorza Łomacza, Aleksandra Śliwki i Karola Kłosa, ale jeszcze w tej odsłonie nie udało im sie skutecznie powstrzymać ataków Lucarellego i Mauricio Souzy i przegrali do 19. Ale to było już wszystko, na co tego dnia podopieczni Ferdinanda di Giorgiego pozwolili brazylijskim siatkarzom, których do boju zagrzewał nowy selekcjoner kadry Renan Dal Zotto. Za Michała Kubiaka wszedł Rafał Buszek, a Aleksander Śliwka zaczął gnębić rywali nie tylko kiwkami, ale i skuteczną zagrywką. Czwartego seta biało-czerwoni wygrali do 21, a w tie-breaku wygrali 15:8 i całe spotkanie 3:2.
Drugi mecz Polaków w turnieju, z Włochami, był wyjątkowy dla Ferdinando de Giorgiego, bo przecież musiał walczyć z rodakami. Wicemistrzowie olimpijscy z Rio de Janeiro zaczęli turniej od efektownego zwycięstwa 3:0 z Iranem i takim samym wynikiem zamierzali rozprawić się z Polakami. Zaczęli mecz z impetem i pierwszego seta wygrali 25:21, ale w drugiej partii ich gra całkowicie się posypała, głównie za sprawą fantastycznie spisującego się Bartłomieja Lemańskiego, który był najlepszym graczem na parkiecie. Drugiego seta biało-czerwoni wygrali 25:17, a w trzecim pozwolili rywalom zdobyć tylko jeden punkt więcej (25:18). Włosi dopiero w czwartej partii zdołali nawiązać wyrównaną walkę, ale i tak przegrali 23:25 i cały mecz 1:3. Trzecie spotkanie Polaków w turnieju, z Iranem, zakończyło się w niedziel po zamknięciu wydania.

trybuna.info

Poprzedni

Pani prezydent i czterdziestu wrażliwych

Następny

Nasze prawo do prywatności