9 listopada 2024

loader

Słaby finisz Górnika

Tego chyba nikt się nie spodziewał. Walczący o pierwsze miejsce w tabeli Górnik w kończącym 21. kolejkę meczu przegrał w poniedziałek na własnym stadionie z Cracovią 0:4. Liderem pozostała Legia, a zabrzan wyprzedził jeszcze Lech.

Trenowany przez Marcina Brosza zabrzański zespół nie wytrzymał tempa w ostatnim tygodniu ligowych rozgrywek. W trzech rozegranych w tym czasie meczach Górnik wywalczył tylko jeden punkt w zremisowanym w 19. kolejce 1:1 spotkaniu z Lechią, a dwa kolejne przegrał – w środku poprzedniego tygodnia z Arką na wyjeździe (0:1), zaś w miniony poniedziałek u siebie doznał klęski w starciu z ekipą „Pasów”, która wcześniej w derbach Krakowa przegrała na własnym stadionie z Wisłą 1:4. Zabrzanie dwie z czterech straconych bramek stracili po ewidentnych błędach swoich obrońców, ale to nic nowego, bo o ile Górnik z dorobkiem 40 goli jest zdecydowanie najskuteczniejszym zespołem ekstraklasy, to w obronę ma dziurawą jak szwajcarski ser i w liczbie straconych bramek (32) należy do najgorszych. Więcej dały sobie wbić jedynie Pogoń (34) i Bruk-Bet (33), a tyle samo ma na koncie Cracovia (32).
Górnik w przypadku wygranej z Cracovią wyprzedziłby w tabeli Legię, która też nie popisała się w ostatnim tegorocznym meczu, przegrywając przed własną publicznością z Wisłą Płock 0:2. Ale różnice punktowe miedzy zespołami ligowej czołówki są niewielkie. Legia ma tylko dwa punkty przewagi nad Lechem, Górnikiem i Jagiellonią, sześć punktów nad piątym Zagłębiem Lubin i siedem nad uzupełniającym skład „grupy mistrzowskiej” zespołami Korony Kielce i Wisły Kraków.

Działacze trochę zawstydzeni

Otwierająca na dziewiątej pozycji „grupę spadkową” Wisła Płock traci do lidera osiem punktów, a do imienniczki z Krakowa i Korony tylko jeden, więc już po pierwszej kolejce wiosennej rundy w obu grupach może dojść do roszad, do zakończenia rundy zasadniczej nawet sporej rewolucji, bo Śląsk Wrocław (27 pkt) i Lechia Gdańsk (24) na pewno będą chciały i są w stanie zaatakować pozycje w czołowej ósemce. Natomiast wszystko wskazuje na to, że pięć ostatnich w tabeli zespołów, licząc od 12. Cracovii (22 pkt) aż po ostatnią Pogoń (17) będzie walczyć w swoim gronie o trzy miejsca dające utrzymanie w ekstraklasie.
Negatywne reakcje wywołane serią trenerskich dymisji chyba zawstydziły klubowych działaczy, a przynajmniej tych ze Śląska Wrocław, bo w ostatniej chwili wstrzymali „egzekucję” Jana Urbana. „Nadal jest trenerem Śląska. Ma ważny kontrakt do czerwca 2018 roku i głęboko wierzę, że będziemy dalej razem pracować” – zapewniał po wygranym meczu z Jagiellonią w programie „Liga+ Extra” prezes wrocławskiego klubu Michał Bobowiec. Pozwolił sobie nawet na wygłoszenie takiej oto opinii. „Rotacje trenerów w polskiej piłce nożnej są za duże. Szkoleniowiec powinien mieć czas na pracę jeden, dwa sezony, aby budować drużynę i odnosić sukcesy” – przekonywał Bobowiec. Urban nie jest jednak zachwycony niejasnym stanowiskiem władz klubu i otwarcie o tym mówi. Jego kontrakt wygasa z końcem sezonu, ale wciąż nie może być pewny, czy po świętach będzie miał po co wracać do Wrocławia.
Podobne dylematy czekają także wielu piłkarzy, bo tradycyjnie już przerwa w rozgrywkach jest okazją do przemeblowania składów zespołów.

Czas na poważne ruchy kadrowe

Już zapowiedzieli je działacze dwóch czołowych drużyn, czyli Legii i Lecha. „Wojskowi” stracili Brazylijczyka Guilherme i prawdopodobnie stracą też Michała Pazdana, „Kolejorz” natomiast zamierza pozbyć się Duńczyka Nickiego Bille Nielsena, Argentyńczyka Vernon De Marco, Łotysza Denissa Rakkelsa oraz byłego reprezentanta Polski Radosława Majewskiego. Trener poznańskiej drużyny Nenad Bjelica wykluczył też powrót z wypożyczenia do Bruk-Betu Nieciecza Szymona Pawłowskiego. Lech zamierza kupić solidnego napastnika.
Podobne zmiany zapowiadają się też w pozostałych zespołach. Prezes Lechii zapowiedział na przykład, że po fatalnej rundzie jesiennej kadra zespołu zostanie zmniejszona do 25 graczy, co oznacza, że Gdańsk będzie musiało opuścić co najmniej pięciu zawodników. Kolejną kadrową rewolucję w Cracovii zapowiedział też trener Michał Probierz, który latem wymienił już połowę zastanej kadry, a teraz chce pozbyć się kolejnej grupy zawodników. Niewykluczone, że część z niechcianych przez Probierza graczy wyląduje w Sandecji.

Wyścig o koronę króla strzelców

Po 21. kolejkach liderem klasyfikacji ligowych snajperów jest Igor Angulo. Hiszpański napastnik Górnika zdobył 18 bramek i wydawało się, że w cuglach wywalczy koronę. Nieoczekiwanie wyrósł mu jednak groźny konkurent w osobie Jakuba Świerczoka. 25-letni napastnik Zagłębia Lubin dostał powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze towarzyskie, a po powrocie ze zgrupowania zaliczył dwa hat-tricki z rzędu i zakończył jesienne rozgrywki z 16 trafieniami na koncie. O jedną bramkę mniej ma najskuteczniejszy strzelec Wisły Kraków Carlitos, lecz Hiszpan zimą prawdopodobnie opuści ekipę „Białej Gwiazdy”. W grze o tron do końca liczył się będzie natomiast portugalski snajper Lechii Marco Paixao, który z dorobkiem 15 goli jest w tej chwili czwarty w klasyfikacji strzelców.

trybuna.info

Poprzedni

Flaczki tygodnia

Następny

Letaprywacja