17 maja 2024

loader

Smutek w Łęcznej

Franciszek Smuda nie zdołał utrzymać Górnika Łęczna w ekstraklasie. W ostatniej kolejce jego zespół zremisował w Chorzowie z Ruchem 2:2, ale nawet zwycięstwo nic by mu nie dało, bo Arka Gdynia pokonała w Lubinie Zagłębie 3:1.

Na polskich stadionach zdążyliśmy już odzwyczaić się od oglądania zachowań, jakie podczas meczu Ruchu z Górnikiem Łęczna zaprezentowali chorzowscy kibice. Po przerwie spotkanie było dwukrotnie przerywane. Pierwsza przerwa w grze miała miejsce zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, gdy na murawie wylądowało kilkadziesiąt rac. „Wypierd… ! Wypierd…! – skandowali fani „Niebieskich” pod adresem swoich piłkarzy. Dla księgowego Ruchu był to bolesny widok, bo w myślach już obliczał ile to będzie klub kosztowało. Kibolom ten jeden pokaz nie wystarczył, bo pokaz pirotechniczny powtórzyli i w 67. minucie sędzia ponownie przerwał mecz. Tym razem na prawie dwadzieścia minut, bo przestraszeni zawodnicy obu zespołów schowali się do szatni. A na trybunach była już „jazda bez trzymanki”. Kibole „Niebieskich” wywiesili na ogrodzeniu skradzione kilka tygodni temu flagi GKS Katowice i je podpalili. Nie pomagały prośby spikera i piłkarzy Ruchu. W końcu arbiter po konsultacji z delegatem PZPN wznowił mecz. Ta przerwa rozbiła jednak morale piłkarz z Łęcznej, bo siedząc w szatni poznali wynik meczu w Lubinie, gdzie Arka prowadziła już 3:1. W tym momencie było już jasne, że Górnik nie uniknie degradacji. Rozkojarzeni łęcznianie stracili w końcówce dwa gole i mecz zakończył sie remisem 2:2, smutnym dla obu klubów, bo w przyszłym sezonie przyjdzie im grać na zapleczu ekstraklasy. Oczywiście pod warunkiem, że dostaną licencje, a z tym może być różnie, bo oba kluby borykają się w poważnymi problemami finansowymi i znalazły się pod baczną obserwacją PZPN.
Dla Ruchu to czwarta degradacja w historii, dla Górnika Łęczna natomiast druga. „Wiele przeżyłem sezonów, spotkań, sędziów, ale żeby tyle było kontrowersji, pomyłek sędziowskich, to nie pamiętam. Zagłębie Lubi na pewno było w stanie co najmniej zremisować z Arką. Stało się, jak się stało” – podsumował trener ekipy z Łęcznej Franciszek Smuda.
W zgoła odmiennym nastroju był szkoleniowiec Arki Leszek Ojrzyński, który przejął zespół w kwietniu po Grzegorzu Nicińskim i wywalczył z nim Puchar Polski, a potem w kontrowersyjnych co prawda okolicznościach, ale jednak utrzymał w ligowej elicie. „Zwycięzców się nie sądzi. Najważniejsze, że zostaliśmy w ekstraklasie” – cieszył się trener gdyńskiej drużyny.
W pozostałych spotkaniach grupy spadkowej Cracovia przegrała z Piastem Gliwice 0:1, a Wisła Płock ze Śląskiem Wrocław 0:3. Niedzielne mecze w grupie mistrzowskiej zakończyły się po zamknięciu wydania.

trybuna.info

Poprzedni

Pani prezydent i czterdziestu wrażliwych

Następny

Nasze prawo do prywatności