Znany z tenisowych kortów system Hawk-Eye (Sokole Oko) ma zostać zastosowany także w piłce nożnej, niewykluczone, że zadebiutuje już podczas mundialu w Katarze. FIFA rozważa użycie go zamiast VAR.
Brytyjski dziennik „The Times” podał, że FIFA jest coraz bliżej podjęcia decyzji o zastosowaniu w meczach systemu Hawk-Eye wskazującego pozycję spaloną w zaledwie pół sekundy. Skorzystanie z tej technologii wiązałoby się z rezygnacją z budzącego wiele kontrowersji systemu wideoweryfikacji VAR. Sędziowie nie stracą jednak pełnej kontroli nad decyzjami o spalonych, bo ostateczna decyzja wciąż należałaby do nich, ale znacznemu skróceniu proces ich podejmowania. Obecnie średnio czekamy na podjęcie decyzji dotyczącej pozycji spalonej przez VAR i sędziów 70-80 sekund, a często dużo dłużej. „Sokole Oko” nie jest nowością w sporcie, bo ten system już jest wykorzystywany w tenisie, siatkówce, badmintonie, krykiecie czy snookerze, ani w nawet w piłce nożnej, bo ten system jest stosowany w angielskiej Premier League od sezonu 2013/2014, chociaż służy tylko do rozstrzyganiu czy piłka przekroczyła linię bramkową.
System Hawk-Eye działa w oparciu o kilkanaście kamer rozlokowanych na całej szerokości i długości boiska, tworzących optyczny system śledzenia ruchu. Sędzia dostaje informacje o pozycji spalonej po zaledwie pół sekundy od zdarzenia. „The Times” informuje, że technologia jest gotowa i ma zostać wprowadzona już podczas MŚ 2022 w Katarze. Rozwiązanie jest już testowane w meczach Ligi Mistrzów z udziałem angielskich drużyn — Liverpoolu, Chelsea, Manchesteru United i Manchesteru City.
Jeżeli Hawk-Eye zostanie wdrożony, będzie można spodziewać się adaptacji go we wszystkich liczących się rozgrywkach. Jego poprawne działanie oznaczałoby marginalne użycie technologii VAR, która w zamyśle miała ograniczyć pole do błędów sędziowskich, ale w praktyce wciąż zbyt wiele zależy od indywidualnej oceny. Jeśli zaś automatyzm częściowy zostałby w przyszłości zastąpiony pełnym — era VAR-u, przynajmniej przy orzekaniu o spalonych, mija.