AS Roma była faworytem w meczu z Empoli i nie zawiodła oczekiwań, wygrywając 2:0. Wojciech Szczęsny zachował czyste konto po raz 13. w tym sezonie Serie A.
Mecz Romy z Empoli był też pojedynkiem dwóch rezerwowych bramkarzy reprezentacji Polski – Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Skorupskiego. Lepiej wypadł w nim Szczęsny, chociaż na początku spotkania mógł dostać czerwoną kartkę. Na jego szczęście arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej zawodnika Empoli, którego sfaulował polski bramkarz i nie wycigneli konsekwencji. Potem golkiper Romy bronił już bezbłędnie, a momentami popisywał się wręcz genialnymi interwencjami. Skorupski spisywał się niewiele gorzej, ale on gra w znacznie słabszym zespole. Gdyby nie Skorupski Empoli przegrałoby w znacznie pokaźniejszym rozmiarze.
Po meczu włoscy dziennikarze liczniej oblegali jednak Szczęsnego, chcąc się od niego czegoś dowiedzieć w sprawie jego dalszej przyszłości w rzymskim klubie. Powodem tego zainteresowania była cytowana przez tamtejsze media świeża wypowiedź prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który stwierdził, że „Szczęsny nie powinien wracać do Arsenalu Londyn jeśli menedżerem tego zespołu pozostanie Arsene Wenger”.
Odpowiedź bramkarza była intrygująca: „Boniek mówi o wielu sprawach, w tym o obiedzie, który nigdy nie miał miejsca, więc nie wiem, co powiedzieć o komentarzach Bońka” – powiedział włoskim dziennikarzom Szczęsny. Jego wypowiedź prezesowi PZPN na pewno się nie spodoba i zapewne nie pozostanie bez konsekwencji.
Irytacja Szczęsnego jest jednak zrozumiała, bo mimo znakomitej gry w barwach AS Roma władze tego klubu nie wyrażają ochoty na transfer definitywny, a Arsenal zaczął właśnie poszukiwania kolejnego bramkarza. Jeśli Wenger zostanie, dalsze losy Szczęsnego będą zależały od niego.