Zwolniony w minionym tygodniu przez Zagłębie Lubin Piotr Stokowiec pracował w tym klubie 3,5 roku. W Lotto Ekstraklasie taki staż to rzadkość.
Karuzela trenerska w naszej piłkarskiej ekstraklasie kręci się coraz szybciej. Nawet szkoleniowcy z dorobkiem i uznaną marką nie mogą spać spokojnie, jesli ich zespołom przestaje się wieść w rozgrywkach. Przekonali się o tym zwolniony z Legii Warszawa Jacek Magiera, z Pogoni Szczecin Maciej Skorża, z Lechii Gdańsk Piotr Nowak, a ostatnio tak przykrość spotkała w Zagłębiu Lubin Piotra Stokowca, który do tej pory był pod względem długości zatrudnienia numerem 1 wśród trenerów klubów ekstraklasy. Przejął zespół „Miedziowych” 3,5 roku temu po jego spadku do I ligi, po roku wrócił z nim do elity, a w pierwszym sezonie po powrocie wywalczył trzecie miejsce i zakwalifikował się do Ligi Europy. Kolejny sezon nie był już jednak tak udany, bo Zagłębie zajęło dopiero dziewiątą lokatę, ale początek obecnych rozgrywek zapowiadał się znów obiecująco. „Miedziowi” byli przez moment nawet liderem tabeli, a przez cały czas utrzymywali się w ścisłej czołówce. W połowie października coś się jednak zacięło w lubińskiej drużynie i zaliczyła serię pięciu spotkań bez zwycięstwa. Decyzja o zwolnieniu Stokowca zapadła ponoć po derbowej porażce 0:1 ze Śląskiem Wrocław, ale trudno w taką wersję wydarzeń uwierzyć. W sponsorowanym przez kontrolowany przez państwo koncernie KGHM klubie musiało najwyraźniej dojść do kolejnej zmiany układów i zależności, a Stokowiec po prostu stał się ofiarą tego cyklicznego procesu.
Zmiana szkoleniowca w Zagłębiu jest jednak dziwaczna, bo następca Stokowca, Mariusz Lewandowski, nie ma żadnego trenerskiego doświadczenia. Były reprezentant Polski nie okazał się też geniuszem w tej profesji. w środę „Miedziowi” pod jego już wodzą gładko przegrali w Kielcach z Koroną 0:2 w ćwierćfinale Pucharu Polski i odpadli z dalszych rozgrywek. Ta porażka rzecz jasna niczego jeszcze nie przesądza, doskonale natomiast ilustruje tezę o głupocie piłkarskich działaczy. Nie musieli przecież dokonywać zmiany szkoleniowca w takim momencie.
Nasz klubowe zespoły nigdy nie dołączą do europejskiej czołówki, jeśli ich trenerzy nadal będą pod taką presją wyników. Który z nich da szansę debiutu młodemu piłkarzowi albo wprowadzi nowinkę taktyczną? Dlatego jest, jak jest…