Prezydent UEFA Aleksander Ceferin w wywiadzie dla lewicowego włoskiego dziennika „La Repubblica” ujawnił trzy warianty planu wznowienia rozgrywek piłkarskich, krajowych i w europejskich pucharach. Jako datę graniczną podał koniec czerwca tego roku.
Ceferin wyjawił, że władze UEFA rozważają wznowieniu ligowych rozgrywek jeszcze w tym sezonie. „Teraz najważniejsze jest zdrowie ludzi i pokonanie pandemii, ale wciąż nie wiemy, kiedy to nastąpi. Pozostajemy w stałym kontakcie z władzami lig krajowych, z którymi konsultujemy różne rozwiązania. „Pierwszy zakłada, że wznowimy gry w połowie maja, drugi, że w czerwcu, a trzeci, że nawet pod jego koniec. Istnieje również możliwość dokończenia tego sezonu na początku następnego. Jeśli ligi wznowią rozgrywki, to terminami można podzielić się z Ligą Mistrzów i Ligą Europejską. Lepiej dokończyć rozgrywki – nawet bez udziału publiczności i latem. Ważne, żeby grać co najmniej od końca czerwca, w innym przypadku sezon będzie stracony” – stwierdził Ceferin.
Słoweniec nie chce jednak rozgrywania meczów bez publiczności. Sternik europejskiego futbolu zapewnił też, że europejska federacja przekaże 87 procent swoich zysków na wsparcie dla najbardziej dotkniętych epidemią związków krajowych. „Odroczenie o rok mistrzostw Europy było dla nas ogromnym poświęceniem, ale widziałem wielką jedność i solidarność w europejskim futbolu, kiedy zapadła decyzja. Spotkania, które odbyliśmy z ECA, FIFPro i przedstawicielami lig, były nacechowane solidarnością” – zapewnia Ceferin. „W tej chwili trzeba zapomnieć o osobistych interesach i sporach” – dodaje słoweński działacz i jako przykład podaje swoją dobrą obecnie współpracę z przewodniczącym FIFA Giannim Infantino, z którym wcześniej nie miał najlepszych relacji.
Ceferin odniósł się też do krytyki za wpuszczenie kibiców na mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów Atalanty Bergamo z Valencią, który odbył się na stadionie San Siro w Mediolanie. Wirusolodzy określili to spotkanie mianem „bomby biologicznej” i twierdzą, że przyczyniło się do szybkiego rozprzestrzenienia się koronawirusa w północnej części Włoch oraz w Hiszpanii. „Nie można się zgodzić z tym zarzutem. W dniu meczu w Mediolanie, czyli 19 lutego, nikt przecież jeszcze nie wiedział, że to Lombardia stanie się centrum epidemii we Włoszech” – podkreśla szef UEFA.