Trener kadry Polski Mike Taylor i koszykarze, z którymi wyruszy do Chin na mistrzostwa świata
Reprezentacja Polski koszykarzy kończy przygotowania do występu w mistrzostwach świata. Biało-czerwoni ostatnie dni przed wylotem do Chin spędzali w Lublinie, gdzie w środę rozegrają mecz kontrolny z Holandią.
Następnego dnia po meczu z Holendrami reprezentacja Polski wyruszy w podróż do Chin. Już na miejscu selekcjoner biało-czerwonych Mike Taylor w okresie aklimatyzacji zaplanował jeszcze spotkania sparingowe. Pierwszy mecz o punkty Polacy rozegrają 31 sierpnia z Wenezuelą (początek godz. 10:00 czasu polskiego). Potem zmierzą się z Chinami (2 września, godz. 14:00), oraz 4 września z Wybrzeżem Kości Słoniowej (początek godz. 10:00). Dwie najlepsze drużyny z grupy awansują do następnej fazy turnieju, w której pozostanie 16 zespołów.
Nasi koszykarze zagrają w mistrzostwach świata po 52 latach przerwy. Prawdę mówiąc już sam awans jest ich sukcesem i na jakieś spektakularne wyczyny na chińskich parkietach nie mamy się co nastawiać. Wyniki spotkań sparingowych rozegranych ostatnio przez ekipę Taylora nie nastrajają optymistycznie, bo w dwóch turniejach, w Czechach i Niemczech, biało-czerwoni wygrali tylko jeden mecz, z Jordanią. Trener Taylor co prawda traktował te potyczki wybitnie szkoleniowo i mocno rotował składem, ale przez to tak naprawdę nie wiadomo, w jakiej formie jest nasz zespół. Sparing z Holendrami powinien dać w tej kwestii jakąś odpowiedź.
Z Holandią Polacy grali ostatnio w decydującej fazie kwalifikacji do mistrzostw świata. Na wyjeździe wygrali 105:78, a ostatnim, wieńczącym sukces meczu przed własną publicznością 85:76. Ostatnio nowym szkoleniowcem „Pomarańczowych” został Włoch Maurizio Buscaglia. W składzie rywali powinni pojawić się m.in. znani na europejskich parkietach Charlon Kloof (ostatnio UCAM Murcia) czy Nicolas de Jong (od nowego sezonu w Pau-Lacq-Orthez). „To oczywiste, że nie jesteśmy zadowoleni z dotychczasowych wyników, bo w przygotowaniach wygraliśmy tylko jeden mecz. Chciałbym jednak podkreślić, że najważniejsze są dobre wyniki w Chinach. Mamy być w najwyższej formie w odpowiednim czasie” – uspokaja Taylor. Ale zaraz dodaje: „W Lublinie chciałbym zobaczyć występ, który jeszcze bardziej scali zespół. Zwycięstwo może zbudować większą pewność siebie” – nie kryje właściwego celu sparingu z Holandią selekcjoner biało-czerwonych.
Po meczu w Lublinie reprezentacja uda się autokarem do Warszawy, gdzie spędzi noc poprzedzającą wyjazd do Chin. W czwartek o godz. 13 poleci przez Helsinki do Nankinu. Ostatnim etapem przygotowań będą towarzyskie mecze rozegrane już na miejscu, w Chinach – z Nigerią (24 sierpnia), Iranem (25 sierpnia) i Czarnogórą (27 sierpnia).