1 grudnia 2024

loader

Widzew roztrwonił przewagę

Widzew w 31. kolejce rozgrywek II ligi zremisował 1:1 ze Skrą Częstochowa, marnując rzut karny w końcówce meczu. Był to 10. z rzędu remis łódzkiego zespołu, w efekcie czego spadł na czwarte nie premiowane awansem miejsce.

W połowie sezonu Widzew przewodził w tabeli II ligi mając sześć punktów przewagi nad drugą Elaną Toruń i aż 11 więcej od czwartego GKS Bełchatów. Nic dziwnego, że cieszący się frekwencją na poziomie ekstraklasy łódzki zespół był uważany za pewniaka w walce o awans do I ligi. Ale po serii 10 remisów (z ROW Rybnik, Resovią Rzeszów, Elaną Toruń, Górnikiem Łęczna, Błękitnymi Stargard, Olimpią Elbląg, Pogonią Siedlce, Siarką Tarnobrzeg, Radomiakiem i Skrą Częstochowa i pięciu porażek widzewiacy wypadli z premiowanej awansem czołowej trójki. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek tracą trzy punkty do prowadzącego w tabeli Radomiaka (55 pkt), dwa do drugiego GKS Bełchatów i jeden do trzeciej Elany.

Zarząd łódzkiego klubu na początku kwietnia zwolnił trenera Radosława Mroczkowskiego, którego zastąpił Jacek Paszulewicz, a ostatnio sankcje nałożył na zawodników. W miniony wtorek na pierwszą drużynę została nałożona kara finansowa, a sześciu piłkarzy pierwszej drużyny przesunięto do rezerw. Zwolniono też odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne zawodników Michała Chmielewskiego. Nakazano też zawodnikom „ograniczenie aktywności medialnej”. „Stanowczo podkreślamy, że jakiekolwiek komentarze sugerujące brak zainteresowania zarządu Widzewa bądź piłkarzy promocją do wyższej klasy rozgrywkowej są absolutnie nieuzasadnione” – głosi komunikat. W trzech ostatnich kolejkach rywalami Widzewa będą zespoły walczącego o utrzymanie Ruchu Chorzów, piątej w tabeli Olimpii Grudziądz i wicelidera GKS Bełchatów.

 

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Biedroń – rolnikom

Następny

W Bournemouth docenili Boruca

Zostaw komentarz