Wiceminister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Riabkow powiedział, że jeśli USA, wbrew zdrowemu rozsądkowi i już dość bolesnemu dla siebie doświadczeniu, pójdą drogą dalszego nasilania sankcji, to „w naszym arsenale znajdą się posunięcia, które odbiją się dość boleśnie”.
Dodał, że Rosja może w odpowiedzi podejmować także kroki niesymetryczne.
I jako przykład wymienił zawieszenie umowy z USA z 2000 r. o utylizacji plutonu. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał na początku października prezydent Władimir Putin i skierował do parlamentu odpowiedni projekt ustawy.
Riabkow wskazywał, że Moskwa w tej ostrej formie odpowiedziała na antyrosyjską politykę USA, która jest dla Rosjan „kategorycznie nie do przyjęcia”. Przypomniał, że zawieszając umowę, Rosja sformułowała warunki, na jakich można powrócić jej działanie, ale Waszyngton ich nie spełni.
Te warunki to m. in. anulowanie wszelkich sankcji wobec osób fizycznych i prawnych oraz odszkodowanie za straty jakie przyniosły. Nadto usunięcie infrastruktury wojskowej USA z krajów członkowskich NATO w Europie Środkowej i Wschodniej. Kolejny warunek dotyczy anulowania tzw. ustawy Magnitskiego z 2012 r., również związanej z amerykańskimi sankcjami wobec przedstawicieli Rosji. Riabkow podał, że dotyczą one 281 osób prawnych w Rosji i 81 oficjalnych przedstawicieli wszystkich szczebli władzy, w tym osób na wysokich stanowiskach, objętych zamrożeniem aktywów bankowych i zakazem wizowym.
