Po uzyskaniu przez socjalistycznego premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza wotum zaufania i zaprzysiężeniu na trzecią kadencję, w centrum Madrytu odbyły się kolejne protesty przeciwko ustawie o amnestii dla osób zaangażowanych w nieudaną katalońską secesję. Zdaniem rzecznika PSOE Patxiego Lópeza sobotnia demonstracja była motywowana prawicową urazą do powrotu Sáncheza do urzędu, a nie proponowaną amnestią, która zapewniła socjalistom poparcie katalońskich partii niezbędne do utworzenia rządu.
Sánchez objął urząd w piątek po wygranej w głosowaniu nad wotum zaufania w dniu poprzedzającym, które nastąpiło niemal cztery miesiące po lipcowych wyborach przedterminowych. Chociaż konserwatywna Partia Ludowa (PP) nieznacznie wyprzedziła Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) Sáncheza w wyborach to nie udało się jej zdobyć parlamentarnego poparcia potrzebnego do utworzenia rządu, nawet z pomocą skrajnie prawicowej partii Vox i innych mniejszych ugrupowań.
PSOE i jej partnerzy z lewicowej koalicji Sumar zdołali zgromadzić potrzebne głosy zyskując poparcie dwóch głównych katalońskich partii separatystycznych, w zamian oferując amnestię dla osób zaangażowanych w nieudaną, jednostronną próbę odłączenia się od Hiszpanii sześć lat temu.
Decyzja Sáncheza o zgodzie na proponowaną amnestię – której sprzeciwiał się w okresie przedwyborczym – wywołała oburzenie jego politycznych przeciwników, którzy oskarżyli go o hipokryzję, cyniczne manewry i stawianie własnego politycznego przetrwania przed interesami kraju. Ruch ten rozzłościł również wielu Hiszpanów zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej.
Demonstracja, która odbyła się w sobotę w Madrycie, została zorganizowana przez ponad 100 grup i stowarzyszeń, które wezwały do wzięcia udziału ludzi „z lewej, prawej i centrum”. Liczbę uczestników szacuję się na 170 tysięcy, co czyni ją ponad dwukrotnie większą od tej, która odbyła się w stolicy w poprzednią niedzielę. .
Niektórzy protestujący nieśli transparenty z napisami „separacja władz”, „zdrajcy” i „nie w moim imieniu”, a także skandowano hasła „Sánchez ustąp” i „Viva España”.
W demonstracji, która była kontynuacją innych dużych zgromadzeń w całej Hiszpanii w ostatnich tygodniach, wzięli udział prawicowi liderzy z PP i Vox.
Lider PP Alberto Núñez Feijóo ponownie oskarżył Sáncheza o oszustwo wobec hiszpańskiego narodu w celu utrzymania się przy władzy. „Niestety, znajdujemy się w bardzo trudnym momencie, a lampki ostrzegawcze demokracji świecą” – powiedział w sobotę. „Bycie u władzy to jedno, ale mieć rację to coś innego. Rząd może mieć potrzebnych posłów, ale wie, że nie ma głosów na to, co robi.”
Lider skrajnie prawicowej Vox Santiago Abascal stwierdził, że jego partia nie „zrezygnuje z tej walki” i będzie kontynuować ją poprzez „utrzymującą się mobilizację społeczną” oraz poprzez „alarmowanie naszych międzynarodowych sojuszników o tym, co dzieje się w Hiszpanii”.
Rzecznik PSOE w Kongresie Patxi López, powiedział, że choć protestowanie jest prawem w każdym systemie demokratycznym, sobotnia demonstracja była motywowana prawicową urazą do powrotu Sáncheza do urzędu, a nie proponowaną amnestią.
„Ponownie prawica i skrajna prawica wychodzą na ulice” – powiedział. „Feijóo i Abascal są znowu razem, ale nie protestują przeciwko amnestii; są tam, ponieważ nie zaakceptowali, że społeczna większość tego kraju optowała za postępowym rządem i powiedziała nie w urnach wyborczych rządowi, który miałby Feijóo jako premiera, a Abascala jako jego zastępcę.”
Chociaż większość dużych protestów w ostatnich tygodniach przebiegała pokojowo, doszło do kilku gwałtownych starć między policją a faszystowskimi i neofaszystowskimi grupami, które zbierały się przed siedzibą PSOE w Madrycie.
Sánchez argumentował, że ustawa o amnestii jest potrzebna do zagojenia ran niedawnej przeszłości i osiągnięcia większej spójności społecznej. Jego administracja podkreśliła również, że ruch ten jest zgodny z ułaskawieniami, które premier wydał dla dziewięciu uwięzionych katalońskich liderów dwa lata temu.
Wielu Hiszpanów sprzeciwia się amnestii, która przyniesie korzyści setkom osób, w tym byłemu prezydentowi Katalonii Carlesowi Puigdemontowi, który uciekł z Hiszpanii, aby uniknąć aresztowania po zorganizowaniu nieudanej próby uzyskania niepodległości regionu w październiku 2017 roku.
Sondaż z połowy września pokazał, że 70% wyborców, w tym 59% osób, które głosowały na PSOE w lipcu, jest przeciwnych ustawie o amnestii.
tg/jm