Julian Assange, najsłynniejszy światowy demaskator, miałby zostać usunięty z ekwadorskiej ambasady w Londynie, gdzie przebywa od 2012 roku po otrzymaniu azylu politycznego.
Władze brytyjskie i amerykańskie od lat naciskają władze Ekwadoru, by wydały im Assange’a, ale te nie ugięły się mimo próśb i gróźb. Jednak dzisiejsze media światowe upierają się, że jednak Ekwador poddał się i azylu Assange’a pozbawi. I choć po wycofaniu się Szwecji z oskarżeń o gwałt, Assange jest oskarżony o naruszenie zasad zwolnienia warunkowego, co pozwoliłoby władzom brytyjskim zatrzymać go, a następnie przekazać władzom amerykańskim, które z pewnością osadza go na długie lata w więzieniu za problemy, jakich im przyczynił po opublikowaniu kompromitujących USA dokumentów o wojnie w Afganistanie, w tym zbrodni wojennych na cywilach.
Przez cały dzień przed ambasadą Ekwadoru w Londynie gromadzili się zwolennicy Assange’a, demonstrujący swoje poparcie wobec niego i sprzeciw wobec możliwego pozbawienia go azylu.
52 letnia Fethi, jedna z uczestniczek demonstracji powiedziała dziennikarzowi „The Guardian”:
– Theresa May natychmiast wyśle go do USA. Jesteśmy tutaj, aby wspierać wolność słowa, jesteśmy tutaj, aby wspierać Juliana Assange’a. Martwimy się, że policja go aresztuje. Demaskował rządy na całym świecie – mówiła.
Z drugiej jednak strony, zarówno oficjalny Londyn, jak i władze w Quito nie potwierdzają tych informacji.
Rzecznik rządu brytyjskiego powiedział, że to sprawa rządu ekwadorskiego, ale oni nie ma na temat żadnych oficjalnych potwierdzeń.
Rząd ekwadorski również zareagował zdecydowanie, nazywając pogłoski o odebraniu azylu Assange’owi „obelżywymi”. Rzeczniczka rządu stwierdziła wprost:
– Ekwador podejmuje decyzje w sposób suwerenny i niezależny.