W na przełomie lutego i marca byliśmy świadkami wzrostu napięcia pomiędzy Indiami a Pakistanem. Doszło do walk powietrznych, uderzeń bombowych i wymiany ognia na lądzie. Oba kraje dysponują bronią jądrową, stąd każde starcie zbrojne grozi daleko idącymi konsekwencjami w skali całego regionu.
Zamrożony konflikt o Kaszmir jest od momentu podziału byłej brytyjskiej kolonii na dwa państwa – Pakistan i Indie – czyli od roku 1947, jednym z „punktów zapalnych” świata. Indie i Pakistan stoczyły o Kaszmir trzy wojny, a sytuacja bieżąca daleka jest od normalizacji . Tym razem, dzięki interwencji mocarstw, w tym przede wszystkim mediacji rosyjskiej, powstrzymano Nowe Delhi i Islamabad przed dalszą „wymianą ciosów”. Prześledźmy zatem co się wydarzyło w lutym 2019 roku.
14 lutego zamachowiec-samobójca wysadził się obok kolumny indyjskiej formacji paramilitarnej w indyjskiej części Kaszmiru. W wyniku tego ataku terrorystycznego zginęło 45 osób. Odpowiedzialność za atak ogłosiła grupa „Jaish-e-Muhammad” (JeM). Następnie Indie oskarżyły Pakistan o pomoc bojownikom, odwołały swego ambasadora z Pakistanu i skutecznie zakazały importu towarów pakistańskich. Islamabad stanowczo zaprzeczał współudziałowi w ataku terrorystów. Wywiad indyjski twierdził zaś, że ma dowody na zaangażowanie Pakistanu.
Odwet Indii – nalot lotniczy
Według indyjskich mediów i źródeł oficjalnych, Indyjskie Siły Powietrzne (Bhartiya Vāyu Senā) zaatakowały cele w Pakistanie rankiem 26 lutego 2019 r.
Główne uderzenie zostało przeprowadzone przez 12 myśliwców wielozadaniowych francuskiej produkcji Dassault Mirage 2000H. Wystartowały one z bazy lotniczej Gwalior w środkowych Indiach, po drodze dokonały tankowania w powietrzu z samolotów cystern Il-78MKI zakupionych w Rosji, a po ataku wylądowały w bazie lotniczej Ambali. Do wykonania zadania samoloty wykorzystały 2000-funtowe izraelskie bomby szybujące Rafael SPICE 200. SPICE (Smart, Precise Impact, Cost-Effective) to opracowany przez Izrael zestaw zmieniający standardowe kinetyczne bomby (Mk 84 – 908 kg i Mk 83 – 454 kg) w broń inteligentną, precyzyjną, skuteczną i relatywnie tanią. SPICE jest też bardziej zaawansowana niż standardowe bomby laserowe (np. GBU-15), ponieważ w jej przypadku mamy do czynienia z naprowadzaniem kombinowanym: elektrooptycznym i satelitarnym (GPS). Dzięki temu zawsze istnieje możliwość wykonania uderzeń skrytych, na wiele celów jednocześnie oraz przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych.
Spice 2000 to precyzyjna bomba szybująca o wadze 908 kg. W jej pamięci można zapisać pozycje 100 obiektów w rejonie ataku. Po zrzuceniu bomba rozkłada skrzydła i leci lotem ślizgowym do rejonu ataku wykorzystując naprowadzanie inercyjne i GPS, by przed samym uderzenie włączyć głowicę elektrooptyczną lub na podczerwień. Zasięg bomby to ok. 60 km, precyzja trafienia do 3 metrów. Naprowadzanie bomb odbywało się za pomocą podwieszanych zasobników celowniczo-nawigacyjnych Rafael Litening.
Ponadto indyjske Mirage wykorzystały też izraelskie rakiety manewrujące Rafael Popeye 2 (Crystal Maze) klasy powietrze-powierzchnia, o zasięgu ok. 70 km.
Bezpośredni atak był wspierany przez liczną grupę lotniczą Indian Air Force, w tym dwa samoloty radiolokacyjnego dozoru i kierowania. Jeden, rosyjski odpowiednik AWACS-a , A-50EI, i jeden lekki, konstrukcji izraelskiej – NETRA oparty na dyspozycyjnym samolocie Embraer E145). Samoloty naprowadzania, dowodzenia i kontroli zostały wystartowały baz Agra (A-50EI i tankowce IL-78MKI) i Bhatimda skąd wystartowały izraelskiej konstrukcji samoloty NETRA.
Całość zgrupowania osłaniało osiem samolotów myśliwskich przewagi powietrznej. Były to rosyjskiej produkcji Su-30MKI. Dwa samoloty Mirage 2000H zostały wyposażone w pojemniki do aktywnego stawiania zakłóceń radioelektronicznych. Do rozpoznania i oznaczenia celu wykorzystano izraelski dron – IAI Heron. Myśliwce osłony Su-30MKI zostały poderwane z baz lotniczych Bareilly i Halvar,
Indyjskie zgrupowanie uderzeniowe zaatakowało trzy obozy islamskich ugrupowań terrorystycznych Dżaasz-e-Muhammad (Armia Muhammada), Hezbul Mudżahiddin (Hizbul Mudżahedinów) i Lashkar-Taiba (Lashkar-e-Tayyaba – Armia Pana). Dwa z tych obozów znajdowały się w rejonie Chakoti i Muzaffarabad w pakistańskiej części Kaszmiru, a trzeci (główny obóz) znajdował się na obszarach Balakot i Mansehra w pakistańskiej prowincji Khajber Pakhtunkhwa (to znaczy poza spornym terytorium Dżammu i Kaszmiru).
Atak rozpoczął się o 03:45 czasu lokalnego i trwał 21 minut.
Strona indyjska ogłosiła całkowity sukces operacji. „Obozy terrorystyczne w Balakot, Chakoti i Muzaffarabad zostały całkowicie zniszczone w wyniku ataków lotniczych Sił Powietrznych, a punkty kontrolne Armii Muhammada również zostały zniszczone” – podała oficjalna agencja prasowa ANI.
Pierwszy wiceminister spraw zagranicznych Indii Vijay Gohale poinformowała o „nie-wojennym” wyprzedzającym uderzeniu: „Podczas dzisiejszej operacji pod dowództwem wywiadu Indie uderzyły w największy obóz szkoleniowy (JeM) w Balakot. Podczas tej operacji wyeliminowano bardzo dużą liczbę terrorystów, instruktorów, starszych dowódców grup dżihadystów, którzy przygotowywali się do operacji wojskowych. Tym przedsięwzięciem w Balakot kierował Maulana Yusuf Azhar (pseudonim Ustad Guri), szwagier Masud Azhar, szefa JeM. Rząd Indii jest stanowczo i zdecydowanie zobowiązany do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zwalczania zagrożenia terroryzmem. W związku z tym to pozawojenne działanie prewencyjne skierowane było w szczególności na obóz JeM”.
Według źródeł indyjskich, największy atakowany obóz grupy JeM znajdował się w lesie na szczycie Jaba, w pobliżu miasta Jaba, położonego między Balakot i Mansehra w pakistańskiej prowincji Khajber-Pakhtunkhwa, 65 km od linii kontrolnej z Indiami (linia demarkacyjna między Indiami oraz Pakistanem w Dżammie i Kaszmirze). W obozie, który zajmuje obszar około 50 hektarów, w czasie ataku było 325 bojowników i 25-27 „instruktorów”. Obóz zaatakowało 5 Mirage 2000H, które weszły w przestrzeń powietrzną Pakistanu i zrzuciły bomby SPICE 2000. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami indyjskich mediów, powołując się na „źródła wywiadowcze”, 42 terrorystów zostało rzekomo zabitych w wyniku tego ataku.
Pozostałe dwa obozy w rejonach Chakoti i Muzaffarabad według wielu informacji zostały zaatakowane za pomocą kierowanych bomb SPICE 2000 i rakiet Popeye 2 wystrzelonych z Mirage 2000H z obszaru indyjskiej przestrzeni powietrznej, bez przekroczenia przez te samoloty linii demarkacyjnej terytoriów obu państw.
Przedstawiciele Pakistanu potwierdzili, że indyjskie samoloty wojskowe wtargnęły w przestrzeń powietrzną Pakistanu i uderzyły w obszar leśny w Muzafarabad (Kaszmir), jednak ich zdaniem indyjskie uderzenie lotnicze było rzekomo bezowocne. Bomby miały spaść na kompleks leśny 150 metrów od szczytu atakowanej góry i Pakistan będzie dochodził odszkodowania za „ekoterroryzm” sił indyjskich.
Ponadto generał dywizji Azif Ghafoor, rzecznik Pakistańskich Sił Powietrznych powiedział: „Indyjskie samoloty musiały stawić czoła szybkiej i skutecznej reakcji Sił Powietrznych Pakistanu i uciekając pozbyły się zbędnego obciążenia bojowego w pobliżu Balakot, zrzucając swoje bomby, nie wyrządzając strat ludzkich i szkód”. Media pakistańskie powołując się na miejscowych mieszkańców twierdzą, że indyjski atak lotniczy na Balakot został rzekomo omyłkowo źle ulokowany i bomby spadły w odległości 1 km od domniemanego obozu JeM.
Strona indyjska z kolei całkowicie zaprzecza efektywności przeciwdziałania Sił Powietrznych Pakistanu, argumentując, że dwa pakistańskie myśliwce F-16 próbowały przechwycić pięć indyjskich Mirage 2000H, uderzających na obóz w rejonie Balakot, ale przybyły na ten obszar wówczas, gdy samoloty indyjskie udały się już nad terytorium Indii (według innej wersji, „nie odważyli się Pakistańczycy zaatakować, po wykryciu przeważających sił indyjskiego lotnictwa”).
Tak czy inaczej, złożona operacja lotnicza sił indyjskich przeprowadzona została pomysłowo i osiągnęła swój cel. Nie poniesiono strat, a gros przewidzianych do zniszczenia celów skutecznie porażono.
Kolejnego dnia, tj. 27 lutego doszło do starcia lotniczego, walk powietrznych w wyniku którego zestrzelony został pakistański F-16 i indyjski myśliwiec MiG-21 Bis, którego pilotem był syn wieloletniego marszałka lotnictwa Indii i pilota oblatywacza Simchakutii Wartchamana, ale o tym i starciach w powietrzu i na lądzie napiszę w kolejnym artykule.