Gregor Gysi, działacz niemieckiej partii Lewica (Die Linke) został wybrany na przewodniczącego Partii Lewicy Europejskiej (PEL), zrzeszającej partie socjalistyczne i komunistyczne. PEL ma w obecnej kadencji 52 europosłów.
W przemówieniu na zakończenie 3-niowego zjazdu PEL w Berlinie, Gysi wezwał lewicę europejską do ofensywy. – Musimy działać z większą pasją, być bardziej buntowniczy i bardziej aktywni, mówił. Wskazał, że głównym przeciwnikiem lewicy jest populizm prawicowy. Podkreślił, że partie lewicowe powinny pozyskiwać ludzi dla idei europejskości, ale Europa „musi być bardziej sprawiedliwa, bardziej demokratyczna, a mniej militarystyczna”.
Będąc jedynym kandydatem, Gysi uzyskał 67,6 proc. głosów, co uznano za wynik słaby. Zastąpił Pierre’a Laurenta z Francuskiej Partii Komunistycznej. W zjeździe uczestniczył premier Grecji, Aleksis Cipras, którego ugrupowanie SIRIZA należy do PEL. Cipras zaproponował, by spotkania lewicy europejskiej zwoływać co roku. Wskazywał, że brak solidarności w Europie prowadzi do powrotu do państw narodowych i sceptycyzmu wobec UE, co działa na korzyść prawicy.
Adwokat z wykształcenia, 68-letni dziś Gysi przejął na krótko przed upadkiem muru berlińskiego w 1989 r. kierownictwo rządzącej w NRD Partii Jedności Niemiec SED (odpowiednika PZPR), a następnie był w kierownictwie PDS i Lewicy – partii, w które kolejno przekształcała się SED. Jego ojciec był ministrem kultury, później ambasadorem NRD we Włoszech.