NATO i Unia Europejska współdziałały dotychczas ze sobą w nader ograniczonym zakresie. Teraz ma to zmienić się. Szefowie dyplomacji Sojuszu i UE przyjęli właśnie w Brukseli 42-punktowy program pogłębiania współpracy w takich dziedzinach jak operacje morskie, obrona przed cyberatakami i badania naukowe w dziedzinie uzbrojenia.
Współpraca ma w ogóle sprzyjać wspólnym odpowiedziom na pojawiające się zagrożenia. Strony mają tu na myśli napięcia i wyzwania w stosunkach z Rosją, łącznie z wojnami hybrydowymi, wojny domowe, jak w Syrii i Iraku, czy zjawiska terroryzmu międzynarodowego z udziałem Państwa Islamskiego i innych takich sił oraz masową migracji ludów trzecioświatowych, głównie do Europy.
Program brukselski to uszczegółowienie deklaracji o pogłębieniu współpracy, podpisanej przez NATO i UE podczas szczytu Sojuszu w Warszawie w lipcu. W spotkaniu uczestniczyli także szefowie dyplomacji Szwecji i Finlandii, które są członkami UE, ale tylko państwami partnerskimi NATO.
Zdaniem sekretarza generalnego NATO, Jensa Stoltenberga umacnianie partnerstwa strategicznego NATO i UE jest ważniejsze niż kiedykolwiek. Na wspólnej konferencji prasowej z szefową dyplomacji UE, Federicą Mogherini, zapewniał, że wypracowane w minionych miesiącach plany mogą być odpowiedzią na podawanie w wątpliwość trwałości stosunków transatlantyckich po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Tyle tylko, że Trump nie objął jeszcze urzędu i naprawdę nie wiadomo, jaką poprowadzi politykę. W czasie kampanii kładł mocny nacisk na konieczność zwiększenia wysiłku finansowo-obronnego NATO-wskich sojuszników USA.
Stoltenberg odniósł się też do wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji, Witolda Waszczykowskiego, który mówił w środę, że oczekuje, iż sekretarz generalny Sojuszu zaproponuje niezwłocznie kierunek działania w sprawie dialogu z Rosją w ramach Rady NATO-Rosja. Stoltenberg wygłosił gładką formułkę: „Oczywiście przyjmujemy z zadowoleniem konstruktywne pomysły sojuszników. Polska i inni sojusznicy zaproponowali różne koncepcje. Omówimy je i ocenimy, ponieważ stale badamy, jak możemy rozwijać dialog z Rosją”.
Według Waszczykowskiego, w dyskusji podczas dwudniowego spotkania szefów dyplomacji państw NATO, wielu ministrów zwracało uwagę, że dialog z Rosją powinien prowadzić do konkretnego celu. I ujawnił, że Polska wystąpiła z niejawnym dokumentem zawierającym propozycje tematów, jakich należy domagać się w dialogu z Kremlem. Zapewnił, że „słyszeliśmy głosy poparcia dla naszego dokumentu”.
Waszczykowski w szczególności zauważył, że „dialog (z Rosją) powinien mieć sens, nie powinien dotyczyć tylko i ograniczać się do pewnej retoryki, do pewnego rytuału, do samego faktu odbycia spotkania, ale powinien prowadzić do czegoś konkretnego. Oczekujemy w tej chwili od sekretarza generalnego, że zaproponuje jakieś rozwiązanie w najbliższych dniach”.
Stoltenberg bronił się, że dialog z Rosją obejmuje różne zagadnienia. Jednym z nich jest sprawa Ukrainy, która była poruszana na obu tegorocznych spotkaniach Rady NATO-Rosja. Dowodził dalej, że jeśli nawet strony nie zgadzają się, ważne jest, że przy jednym stole wyrażają stanowiska, a sojusznicy mogą rozmawiać bezpośrednio z Rosją, także o tym, jak ważne jest pełne wdrożenie porozumień mińskich.
Stoltenberg przekonywał, że sojusznicy są „silnie zjednoczeni” wobec Rosji, opierając podejście na „jednoczesnym odstraszaniu i dialogu”. I wskazywał, że NATO wsparło sankcje nałożone na Rosję przez UE, USA i państwa grupy G7. Dodał, że powinny one być uchylone tylko wtedy, gdy Rosja zmieni zachowanie, na co na razie niewiele wskazuje.
Od czasu aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 r. Rada NATO-Rosja spotkała się 4 razy, w tym 2 razy w tym roku – ostatnio w lipcu, kilka dni po szczycie NATO w Warszawie.