23 grudnia w warszawskim Café Kryzys odbyło się spotkanie z mieszkającą we Francji działaczką Moniką Karbowską, która opowiedziała o protestach Żółtych Kamizelek – głównych postulatach ruchu oraz przebiegu protestów.
Żółte Kamizelki zrzeszają głównie ludzi pochodzących z małych miast i wsi, którzy sprzeciwili się podwyżce podatku oznaczającej wyższe ceny paliwa. Na skutek likwidacji transportu publicznego ludzie ci dojeżdżają do pracy samochodami. W wielu regionach Francji funkcjonowanie bez samochodu stało się niemożliwe. Koszty jego utrzymania stanowią ogromne obciążenie, zwłaszcza dla słabiej zarabiających.
Protesty Żółtych Kamizelek w Paryżu odbywają się na Polach Elizejskich, pomimo zakazu demonstrowania obowiązującego na tej reprezentacyjnej ulicy. Protesty trwają już od ponad miesiąca, od 18 listopada. Protestujący uczestniczą w nich po pracy i następuje rotacja demonstrujących. Początkową reakcją władz było zignorowanie ruchu. Później prezydent Macron i inni przedstawiciele jego partii odnosili się do kamizelek z pogardą. Jak powiedziała Karbowska, podczas starć widać było, że policja dostała pozwolenie na rozbicie protestów wszelkimi środkami. Od 8 grudnia w wyniku starć oraz wypadków zginęło we Francji już 9 osób. Nie spowodowało to żadnej reakcji ze strony Unii Europejskiej oraz protestów przeciwko „brakowi praworządności”.
Karbowska opowiedziała o tym, jak lokalne Żółte Kamizelki organizowały akcje odwiedzania w domach deputowanych partii rządzącej. Okazało się to skuteczne, ponieważ politycy przestali wypowiadać się przeciwko protestującym.
Większość z 42 postulatów przedstawionych przez Kamizelki ma lewicowy charakter, na przykład podwyższenie pensji minimalnej, zwiększenie progresji podatkowej, wstrzymanie prywatyzacji autostrad, czy eliminację bezdomności. Protesty mają charakter inny od strajków z poprzednich lat, ponieważ nie stoją za nimi związki zawodowe. Ruch Żółtych Kamizelek odrzucił partyjne afiliacje. Lewicowi deputowani pojawiają się na protestach, jednak bez partyjnych szyldów. Zagrożeniem jest infiltracja ze strony skrajnej prawicy. Prawica usiłuje kierować gniew społeczny przeciwko obcym, twierdząc, że protestujący są „prawdziwym narodem” i „prawdziwymi Francuzami”. Same Żółte Kamizelki starają się unikać skojarzeń z przekazami rasistowskimi i nacjonalistycznymi.
Odnosząc się do perspektyw ruchu Monika Karbowska stwierdziła, że możliwe jest ich czasowe wygaśnięcie i rozlanie się kolejnej fali w przyszłym roku.