„Program niemieckiej ustawy o energii odnawialnej z 2023 r. przyczyni się do dalszej dekarbonizacji produkcji energii elektrycznej” – powiedziała w oświadczeniu szefowa unijnej polityki konkurencji Margrethe Vestager.
Według agencji Reuters – „Program wypłaca premię producentom energii odnawialnej, oprócz ceny rynkowej, jaką otrzymują za sprzedaż swojej energii. Mali wytwórcy mogą otrzymać taryfę zapewniającą gwarantowaną cenę za energię elektryczną”.
Niemiecka ustawa o energii odnawialnej z 2023 r., która zastępuje istniejący środek wsparcia dla zielonej energii, obowiązuje do 2026 r. i ma na celu osiągnięcie celu Niemiec polegającego na wytwarzaniu 80 proc. energii elektrycznej z wiatru, słońca i innych źródeł odnawialnych do 2030 r.
Komisja Europejska nazwała tę politykę „niezbędną i odpowiednią” dla realizacji celu zwiększenia podaży czystej energii i zmniejszenia zanieczyszczenia naszej planety. Urzędnicy stwierdzili, że korzyści środowiskowe planu przeważają nad jego potencjalnym negatywnym wpływem na konkurencję.
„Program niemieckiej ustawy o energii odnawialnej z 2023 r. przyczyni się do dalszej dekarbonizacji produkcji energii elektrycznej” – powiedziała w oświadczeniu Margrethe Vestager, szefowa unijnej polityki konkurencji.
Szybkie zwiększanie produkcji czystej energii jest niezbędne do osiągnięcia celu Niemiec, jakim jest osiągnięcie zerowej emisji gazów cieplarnianych netto do 2045 r. Jest to również klucz do złagodzenia potencjalnych niedoborów energii wynikających z decyzji Rosji o odcięciu większości gazu wysyłanego do Europy w czasie wojny w Ukraina i niedawny zakaz importu ropy naftowej z Rosji drogą morską.
Jak donosi Reuters – Reakcja Berlina na kryzys energetyczny w Europie spotkała się z krytyką ze strony niektórych krajów UE. Obawy skupiły się na szerszym planie Niemiec, by wydać do 200 miliardów euro na subsydia, aby chronić konsumentów i przedsiębiorstwa przed gwałtownymi wzrostami kosztów energii – sumy, na którą wiele innych krajów nie może sobie pozwolić, a która zdaniem niektórych zakłóciłaby konkurencję w jednolitej Unii Europejskiej.
„Najbogatszy kraj, najpotężniejszy kraj UE próbuje wykorzystać ten kryzys do zdobycia przewagi konkurencyjnej dla swoich firm na jednolitym rynku. To nie jest sprawiedliwe, nie tak powinien działać jednolity rynek” – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Niemiecka inicjatywa, ogłoszona w październiku, uwydatniła podział między bogatymi krajami UE, które mogą przyjąć nowe pożyczki, a rządami pozbawionymi gotówki, desperacko poszukującymi nowych funduszy.
Aby uniknąć podwójnej rekompensaty dla firm, Niemcy do 2027 r. wycofają również istniejące wsparcie dla producentów energii odnawialnej w czasach ujemnych cen energii.
Ekologiczny postęp w Europie
Zatwierdzenie przez Komisję Europejską nowego niemieckiego planu wsparcia dla energii odnawialnej – i prawie 50 proc. wzrost liczby instalacji fotowoltaicznych w całej UE w tym roku – podkreśla ekologiczny postęp na kontynencie.
Jednak następuje to po tym, jak decydenci UE – próbując zmniejszyć zależność od Rosji – postanowili rozbudować infrastrukturę paliw kopalnych, koncentrując się na budowaniu zdolności do przyjmowania większych ilości skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów.
Podczas gdy większe ilości energii wiatrowej i słonecznej są przez ekologów zawsze mile widziane to metan, czyli główny składnik gazu kopalnego stanowi ogromne zagrożenie dla klimatu. Według IPCC to właśnie metan spowodował 25 proc. globalnego ocieplenia w ostatnich dekadach. W ciągu 20 lat wpływ metanu na klimat jest około 86 razy silniejszy niż dwutlenku węgla. Według Programu Środowiskowego ONZ emisje metanu ze wszystkich źródeł muszą zostać zmniejszone o 40-45 proc. do 2030 r. Wszystko po to, żeby osiągnąć najmniej kosztowną ścieżkę ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do 1,5 st. C.
Pomimo przytłaczających dowodów na to, że wydobycie i spalanie większej ilości węgla, ropy oraz gazu zaostrzy chaos klimatyczny, nadal wizja całkowitego przejścia na czystą energię wydaje się odległa.
JM/PAP